Do tego potwornego wypadku doszło 30 września w 2005 roku na drodze krajowej numer 8 niedaleko Jeżewa. Teraz przebiega tamtędy droga ekspresowa, ale piętnaście lat temu była to zwykła dwupasmówka.
Kierowca autokaru w okolicach Jeżewa rozpoczął manewr wyprzedzania. Zjechał na przeciwległy pas ruchu i zderzył się z lawetą. Pojazd zaczął się palić.
- Gdy przyjechaliśmy, autokar stał w ogniu. Dopiero, gdy para po gaszeniu opadła, okazało się, że w środku leży mnóstwo ciał - opowiadał kilka lat temu "Gazecie Współczesnej" prezes OSP Jeżewo Stare, która była pierwsza na miejscu tragedii.
Po wypadku w Białymstoku ogłoszono 3 dniową żałobę. W mieście odbył się też marsz milczenia. Wzięło w nim udział kilka tysięcy osób.
- Rodzice, którzy przyjechali, gotowi byli wskakiwać do autokaru, żeby szukać swoich dzieci - opowiadał "Współczesnej" prezes OSP Jeżewo Stare.
W miejscu wypadku stoi kapliczka i obelisk upamiętniający ofiary tej niewyobrażalnej tragedii.
16. rocznica katastrofy autokaru pod Jeżewem
16. rocznica katastrofy autokaru pod Jeżewem
16. rocznica katastrofy autokaru pod Jeżewem
16. rocznica katastrofy autokaru pod Jeżewem
16. rocznica katastrofy autokaru pod Jeżewem
16. rocznica katastrofy autokaru pod Jeżewem
16. rocznica katastrofy autokaru pod Jeżewem
16. rocznica katastrofy autokaru pod Jeżewem