Na Podlasiu po angielsku – galeria zdjęć domu Anny i Macieja, urządzonego w duchu english cottage
Na Podlasiu po angielsku – kwintesencja przytulności
Przytulny, niezobowiązujący wiejski styl to efekt umiejętności państwa domu: dekoratorskich zapędów Ani i talentów z dziedziny „jestem złota rączka” Maćka. Razem tworzą duet, który może wszystko! – Trzeba wystrzegać się rzeczy ze sklepów sieciowych lub je odpowiednio adaptować – mówi Ania. – Ważne są klimatyczne detale, a także kwiaty – najlepiej bezpretensjonalne bukiety z roślin z wiejskich ogródków w dzbankach i starych bańkach czy kankach.
Na Podlasiu po angielsku – strefa gotowania
Nad angielską kuchnią marki Rangemaster zrobiony przez męża Ani drewniany okap. Na próżno szukać tu typowych szafek kuchennych. Wszystkie meble tworzące tak zgrabną całość zostały kupione z drugiej ręki, znalezione w sklepach internetowych i na targach staroci. Tylko hokery są z IKEA. Wisząca półeczka zaopatrzona jest w pręt, na którym wieszano ręcznik, pod nią niegdyś stawiano na szafce miednicę i dzbanek na wodę.
Na Podlasiu po angielsku – piękne detale przy kuchni
Można kupić płytki stylizowane na stare kafle, lecz lepszy efekt daje wykorzystanie starych kafli piecowych i kuchennych tzw. po rozbiórkowych. Mają przetarcia lub drobne uszkodzenia? Tym lepiej! Będą prezentowały się po prostu autentycznie. Miedziane rondle i patelnie warto zawiesić nad kuchnią na ścianie albo na wieszaku pod sufitem.
Na Podlasiu po angielsku – pomysłowe adaptacje
Drzwi do spiżarni mąż Ani zrobił z porozbiórkowych desek. Ona pomalowała je farbami kredowymi – wyszły świetnie. Po prawej stronie bufet na kabriolowych nogach, który jest wyspą, a także miejscem do pracy. Blat wyczyszczono do żywego drewna, dół pomalowano. W głębi francuski kredens, w którym przechowywana jest porcelana.
Na Podlasiu po angielsku – urocze zakątki
Za drzwiami do spiżarni zawieszono na ścianie wieszak kupiony z drugiej ręki. Żeliwne gąski pilnują szczotek oraz fartuchów, oczywiście w motywy kwiatowe. W roli nadproża wystąpiła półka ze wspornikami pomalowana na kolor opasek ukrywających ościeżnice. Stoją na niej naczynia z motywem kwiatów i kaczek wśród gałązek chmielu. Patera z kaczkami zamocowana pośrodku dodaje drzwiom i wysokości, i uroku.
Na Podlasiu po angielsku – stylowe drobiazgi
Pani domu z pasją gromadziła stare klamki, zamki, zawiasy, szyldziki, antaby… Nadają one nawet nowo powstałym drzwiom odpowiedni charakter. Drzwi do spiżarni Anna dodatkowo wyposażyła w jak najbardziej współczesną gałkę meblową (np. Tk Maxx, Regalka.pl, Krakowskistrych.pl). Sprawdza się i jako klamka, i jako dekoracja.
Na Podlasiu po angielsku – użyteczne ozdoby
Obok spiżarnianych drzwi stoi na blacie ciągu roboczego nadstawkę wiejskiego kredensu. Jak inne meble w tej kuchni jest wypełniona naczyniami. Na blacie zgromadzono deski do krojenia – niektóre są zabytkowe. Powyżej wiszący uchwyt z niemieckimi pojemnikami na sól i mąkę malowanymi w koniczyny. Są jednymi z wielu emaliowanych wyrobów z kolekcji pani domu.
Na Podlasiu po angielsku – nadstawka wiejskiego kredensu
Na tym zdjęciu widzimy ową nadstawkę z przodu: to mebel z aspiracjami! Górny wieniec podtrzymują cztery kolumienki, a część środkową ozdobiono galeryjkami. Ciemna bejca, którą niegdyś ją pomalowano, szczęśliwie złuszczyła się, widać naturalny kolor drewna. Cześć wnętrza nadstawki Ania pomalowała na niebiesko, by nieco je rozjaśnić. Szafka postawiona na blacie stanowi podręczny schowek na porcelanę codziennego użytku.
Na Podlasiu po angielsku – francuski kredens (1)
Przy projektowaniu prostych wiejskich mebli nie unikano zdobień, a wszelkie przebarwienia i niedoskonałości drewna ukrywano, malując wzory. Ania postępuje podobnie. Francuski dębowy kredens (cecha charakterystyczna: góra i dół mebla są tej samej głębokości) ozdobiła własnymi malunkami – we wnętrzu znalazły się różyczki, a na drzwiczkach – do kwiatów dołączyły ptaszki.
Na Podlasiu po angielsku – francuski kredens (2)
Wnętrze kredensu, podobnie jak nadstawki ze zdjęcia nr 8 oraz innych mebli w domu, zostało pomalowane przez panią domu. – To rozjaśnia mebel i dodaje mu indywidualności – podkreśla. – Motywy kwiatowe są dla mnie oczywiste, poza tym współgrają z naczyniami w kwiaty. Na kredensie ustawiłam kosz z suszkami, emaliowane misę i dzbanek do wody oraz inne drobiazgi. Portret damy w owalnej ramie dodaje całości staroświeckiego uroku.
Na Podlasiu po angielsku – francuski kredens (3)
Imbryki do herbaty z różnych stron Europy. Łączy je ulubiony przez Anię motyw kwiatowy. Od lewej angielski, niemiecki (DDR) i polski z Chodzieży. Ten ostatni przyjechał z Anglii!
Na Podlasiu po angielsku – malunki pani domu
Anna z upodobaniem maluje krowy w wiankach, ptaki i motywy kwiatowe. Malunkami ozdabia także meble. To dobry sposób na dodanie im indywidualnego charakteru, a czasem też na ukrycie wad i uszkodzeń.
Na Podlasiu po angielsku – dalsza część przestrzeni dziennej
I w tej części przestrzeni dziennej znajduje się kredens. Tym razem to mebel irlandzki. Tego rodzaju kredensy, to znaczy z otwartym dołem z ozdobnym fartuchem, wspartym na kolumienkach, można zobaczyć w prowincjonalnych domach Irlandii i Walii. Ania trafiła na swój w Węgrowie, ale podobno przyjechał z Belgii. Pomalowała go lateksową farbą Magnat. Kosze wiszące u powały to rozwiązanie tyleż praktyczne, co dekoracyjne. Pani domu nigdy nie ma dość koszyków. Kupując kolejny, wie że zawsze znajdzie dla niego zastosowanie – to stylowe pojemniki na różności i wspaniała dekoracja. Wyjście na taras okalają suto marszczone zasłony (Cabbagesandroses.com) oraz wewnętrzne okiennice zrobione ze starych drzwi. Celowo zostawiono je ze złuszczoną farbą – by było widać, że są wiekowe.
Na Podlasiu po angielsku – praktyczne i piękne
Przepiękne niemieckie naczynia emaliowane: dzbanek oraz pojemniki na sypkie produkty opatrzone są napisami szwabachą. Te z pokrywkami ozdobiono deseniem Indisch Blau. Obok wzoru cebulowego to najpopularniejszy kobaltowy ornament stosowany na porcelanie. W głębi platerowane angielskie tacki używane przez Anię do podawania dzieciom kolacji. Świetnie łapią okruchy.
Na Podlasiu po angielsku – koza przy stole
To miejsce wygląda tak, jakby właśnie rozebrano kominek i została goła ściana. Ani tak się spodobał efekt odkutego tynku i naddartej tapety, że zostawiła to jako tło dla kozy. Tu każda rzecz ma swoją historię, np. belka – półka na wspornikach – pochodzi ze stodoły, która mieściła się na miejscu ich domu. Teraz stoi na niej kompozycja ceramicznych i emaliowanych naczyń.
Na Podlasiu po angielsku – koza dobrze działa cały rok!
Anna wiedziała, że kominek musi być! Ale względy praktyczne przeważyły i stanęła żeliwna koza norweskiej marki Jøtul. Zimą cudownie grzeje i dom, i serca domowników. Latem zaś zawsze stoją na niej kwiaty – więc się przydaje cały rok! Zdaniem Ani wazon nie bardzo pasuje do kozy, więc stawia czajnik, który, notabene, ma swoją historię. Otóż zatrudniony do jakichś prac elektryk powiedział, że ma na sprzedaż wyposażenie domu po cioci, które by Ani przypadło do gustu. Nie mylił się, a podróż na lubelską wieś okazała się bardzo owocna.
Na Podlasiu po angielsku – osobiste detale
Kącik pod schodami z fotelem z IKEA i dziecięcym ubrankiem jako ozdobą. Spodenki i koszulki pochodzą z kolekcji Country Style for Kids marki Lodenfrey (Lodenfrey.com). Gdy dzieci z nich wyrosły, zaczęły zdobić dom. Pasują jak ulał!
Na Podlasiu po angielsku – schody jak z domku babci
Schody prowadzą z jadalni na górę, gdzie znajdują się m.in. sypialnie. U ich podstawy żeliwny grzejnik na nóżkach. W całym domu zainstalowano właśnie takie, skupowane w różnych miejscach z drugiej ręki. Część pochodzi z klasztoru! Na stopniu skórzane pudło na kapelusze. Ścianę zaś, obok angielskich talerzy, zdobią niemiecki zegar Friedrich Mauthe i klatka w roli półeczki.
Na Podlasiu po angielsku – miejsce ekspozycji
Na ścianie przy schodach pani domu zawiesiła kilka angielskich talerzy – jest sporo miejsca, więc kolekcja będzie się z pewnością rozrastać.
Na Podlasiu po angielsku – salonik na piętrze (1)
Salonik na piętrze, gdzie miejsce pod skosem wykorzystano na obszerny schowek na książki. Front biblioteki stanowią drzwiczki zrobione z ram okiennych pozyskanych z babcinego domu. Środek ram wypełniono tkaniną w kwiatki. Fotele i żyrandol pochodzą z IKEA, w której Ania zawsze znajduje coś pasującego do jej ulubionego stylu wnętrz.
Na Podlasiu po angielsku – salonik na piętrze (2)
Komin obłożony kaflami udaje piec, ma nawet żeliwne drzwiczki i rewizję. Białe kafle pochodzą z lokalnej kaflarni w Siemiatyczach. W głębi pomieszczenia wiejska bieliźniarka pomalowana na czerwono i ozdobiona kwiatowymi deseniami. Była kupiona na Olx.pl, więc nic o niej nie wiadomo. Prawdopodobnie jest dziewiętnastowieczna, a sądząc po polichromii, pochodzi z Holandii lub Niemiec. Wiejski chodnik tkany z resztek tkanin to miejscowy wyrób. Ciocia Ani jest ostatnią osobą we wsi, która umie to robić.
Na Podlasiu po angielsku – salonik na piętrze (3)
Niebieskie drzwi do jednej z łazienek zrobiono na wzór starych, które się Ani szczególnie podobały. Mają ładne podziały i głębokie filongi. Obok skrzynia posagowa należąca do Ani babci. Była zniszczona, więc ją pomalowano. Na skrzyni jeden z obrazów pani domu: krowa w wianku. Autorka zdradziła nam, że z różnych obrazów, które maluje, krowy cieszą się największym powodzeniem. Nad skrzynią nierodzinna galeria portretów.
Na Podlasiu po angielsku – z pokolenia na pokolenie
Szafa to pamiątka rodzinna. Ania przywróciła ją do świetności. Oczyściła, dodając od siebie niebieski kolor i bukieciki róż. Zawartość mebla jest równie atrakcyjna, jak wygląd zewnętrzny. Gospodyni wypakowała ją po brzegi poszwami i poszewkami, obrusami i serwetami, zasłonkami i tkaninami, które mogą się przydać. Wszystko w kwiaty.
Na Podlasiu po angielsku – sypialnia zimowa
Zimowa sypialnia. Nazwana tak, bo latem nie da się tu spać – jest zbyt ciepło. Ściany oklejono tapetą Pretty Prints (Galeriehome.co.uk). Biało-brązowe wzorki pasują do ciemnego belkowania i wspaniałej skrzyni posagowej z rodzinnych zasobów. Żelazne okucia i solidny zamek świadczą o wartości, jaką miało wiano panny młodej. Metalowe łóżko jest nowe, ale to dokładna kopia starego wzoru. Zasłony po bokach mają chronić przed nadmiarem światła wpadającego do wnętrza od świtu.
Na Podlasiu po angielsku – przepastna bieliźniarka
W zimowej sypialni stoi jeden z wielu mebli tak chętnie kupowanych przez panią domu. – Dawne szafy, bieliźniarki, biblioteczki i kredensy nie dość że są po prostu piękne, to jeszcze pojemne i bardzo solidne – mówi Anna. – Przetrwają kolejne dziesięciolecia. Jeśli wydają ci się za masywne, można optycznie odjąć im ciężaru, stosując przeszklenia, lustrzane fronty czy malując płyciny czy wnętrza mebli. Można też dowolnie zmieniać ich przeznaczenie i np. w kredensie trzymać książki, a biblioteczkę przerobić na bieliźniarkę itp.
Na Podlasiu po angielsku – sypialnia państwa domu (1)
Sypialnia jakby żywcem przeniesiona z angielskiego prowincjonalnego domu. Niskie sufity, ciemne belkowanie i kwiecista tapeta Titley & Marr. Sosnowe łóżko (IKEA) w powodzi falbanek i koronek (Next.pl). Nad nim para obrazów prosto z Anglii. Dziewiętnastowieczne portrety małżeństwa przełamują słodycz wnętrza. Szafa przywieziona z lubelskiej wsi nie pomieściła wszystkich tkanin, serwet i bielizny pościelowej namiętnie kupowanych przez Anię.
Na Podlasiu po angielsku – sypialnia państwa domu (2)
Zamiast nocnej szafki stara maszyna do szycia, na jej blacie zmieściły się i lampka nocna, i wazonik, i budzik. Na ścianie klatka na ptaki i portretowe miniatury – Ania nie żałuje sobie dekoracji.
Na Podlasiu po angielsku – sypialnia państwa domu (3)
Na słynnych angielskich kretonach (chintz) stosowano kwiatowe motywy z łąki i ogrodu: peonie i stokrotki, kapryfolium i lilie, powojniki i hortensje. Ale największą popularnością cieszyły się róże. W sypialni ten wzór nie mógł być pominięty. Zasłonę pięknie zestawiłaz tapetą, a do nich dobrała obraz – martwą naturę z różami.
Na Podlasiu po angielsku – sypialnia państwa domu (4)
Sypialnię obiega lamperia zrobiona ze starych skrzydeł drzwiowych odpowiednio przyciętych. Powyżej tapeta w motywy róż. Oryginalna boazeria to kolejny dowód kreatywności państwa domu. Wspaniały pomysł dodający wnętrzu antycznego wyglądu.
Na Podlasiu po angielsku – z saloniku na górze idziemy do łazienki nr 1
Niebieskie drzwi prowadzą do niewielkiej łazienki ze skośnym sufitem. Warto zwrócić uwagę na żeliwną wannę, którą dla wygody ustawiono na drewnianych klockach.
Na Podlasiu po angielsku – łazienka nr 1
W łazience prawie całe wyposażenie to rzeczy, którym darowano drugie życie. Nowoczesne elementy wyposażenia zostały ukryte: za zasłonką pralka i suszarka, a za parawanem – bojler na wodę. Parawan Ania kupiła w idealnym stanie (kwiatowe dekoracje są ręcznie malowane przez artystę).
Na Podlasiu po angielsku – łazienka nr 1 funkcjonalnie i ładnie
Nieustawną przestrzeń pod skosem wykorzystano praktycznie, tworząc konstrukcję z belek i desek. Powstało miejsce na sprzęt AGD, środki czystości itp. oraz – dekoracje. Emaliowane naczynia można znaleźć w całym domu: kuchni, salonie i łazience. Dzban i szaflik w towarzystwie starej apteczki nadają wnętrzu klimat przytulnej dawności. W polu widzenia nie ma nowoczesnych dekoracji ani sprzętów. Wydaje się, że czas się tu zatrzymał.
Na Podlasiu po angielsku – łazienka nr 2
Łazienka jest cała w błękitach. Tapeta (Rasch) i zasłona oczywiście w kwiatki. Kafelki nad wanną vintage’owe, pewnie z lat 70. ubiegłego wieku. Stara wanna na nóżkach została wyremontowana, z zewnątrz gospodyni pomalowała ją farbą tablicową. Kryształowe lustro w ramie jest nieco zniszczone, ale nikt nie chciał się podjąć fazowania nowego, więc zostało po staremu. Podstawę pod umywalkę zrobiono ze stołu Ani rodziców. Po przycięciu i przemalowaniu posłuży jeszcze wiele lat.