Powrót do artykułu
Witold Z. odpowiada przed sądem za morderstwo sprzed 21 lat
Fot.: Tomasz Matuszkiewicz/Super Express
Witold Z. odpowiada przed sądem za morderstwo sprzed 21 lat
Fot.: Tomasz Matuszkiewicz/Super Express
Witold Z. odpowiada przed sądem za morderstwo sprzed 21 lat
Fot.: Tomasz Matuszkiewicz/Super Express
Witold Z. odpowiada przed sądem za morderstwo sprzed 21 lat
Fot.: Tomasz Matuszkiewicz/Super Express
Witold Z. odpowiada przed sądem za morderstwo sprzed 21 lat
Fot.: Tomasz Matuszkiewicz/Super Express
Witold Z. odpowiada przed sądem za morderstwo sprzed 21 lat
Fot.: Tomasz Matuszkiewicz/Super Express
Zobacz następną galerię
Gródek. Leśna bimbrownia zlikwidowana
Gródek. Leśna bimbrownia zlikwidowana

Gródek. Leśna bimbrownia zlikwidowana

Witold Z. odpowiada przed sądem za morderstwo sprzed 21 lat

Witold Z. odpowiada przed sądem za morderstwo sprzed 21 lat

Witold Z. odpowiada przed sądem za morderstwo sprzed 21 lat

39-letni Stanisław B. został zamordowany. Dwie osoby już odsiedziały swoje wyroki, a dwie kolejne odsiaduje jeszcze po 25 lat więzienia. Witold Z. zdołał uciec i ukryć się poza granicami Polski.

Witold Z. odpowiada przed sądem za morderstwo sprzed 21 lat

W 2003 r. wpadł w ręce policji we Francji w związku z nieumyślnym spowodowaniem śmierci. Dopiero po odpokutowaniu tej winy mógł zostać deportowany do Polski i odpowiedzieć za zbrodnię sprzed 21 lat.

Witold Z. odpowiada przed sądem za morderstwo sprzed 21 lat

Na pierwszej rozprawie w Sądzie Okręgowym w Suwałkach 48-latek przyznał się tylko do porwania Stanisława B. Jego dalsze zeznania oraz przesłuchania świadków - ze względu na brutalne szczegóły - zostały przez sąd utajnione.

Witold Z. odpowiada przed sądem za morderstwo sprzed 21 lat

W czerwcu 2000 r. Witold Z. oskarżył swojego znajomego Stanisława B. (+39 l.) o kradzież noża. Wraz z czterema kompanami gonił go, zmusił, by wsiadł do samochodu, wywiózł do lasu nad jezioro Zelwa i przykuł kajdankami do drzewa.

Witold Z. odpowiada przed sądem za morderstwo sprzed 21 lat

Mężczyźni rozpalili ognisko, a Witold bez litości okładał pięściami po twarzy i kopał po całym ciele unieruchomionego przy drzewie 39-latka. Kiedy zapadł zmrok, dwóch mężczyzn opuściło towarzystwo i wtedy zaczęła się prawdziwa jatka.

Witold Z. odpowiada przed sądem za morderstwo sprzed 21 lat

Witold tłukł Stanisława półtorametrowym drągiem w głowę, a na koniec dwukrotnie zatopili nóż w jego sercu. Po wszystkim zabójca i jego pomocnicy odcięli swojej ofierze głowę, by dla zmylenia śladów ukryć ją w innym miejscu niż tułów. Próbowali też odrąbać Stanisławowi B. nogi, ale udało się im tylko mocno je pokaleczyć.

TWŚ
tem
vera
email