Wyjątkową bezczelnością wykazał się pewien oszust, którego ofiarą padła mieszkanka Białegostoku. Nie dość, że wyłudził od starszej kobiety oszczędności życia, to potem jeszcze zadzwonił do niej, by "zapytać o opinię". 39-latek, mimo iż osiągnął swój cel, nie był jednak aż tak doskonały w swojej przestępczej działalności, gdyż w końcu wpadł w ręce stróżów prawa.
Do zdarzenia doszło we wrześniu w Białymstoku. Na telefon 69-letniej kobiety zadzwonił mężczyzna podający się za policjanta. Poinformował, że przygotowuje obławę na oszusta, który wyłudził pieniądze od innej osoby i zapytał, czy kobieta mu pomoże w zatrzymaniu sprawcy, aby nikt inny nie dał się nabrać. Wypytywał również seniorkę o posiadane pieniądze. Zapewniał, że cała akcja jest bezpieczna. Kobieta zgodziła się i zgodnie z poleceniami poszła do banku, gdzie wypłaciła 17 tysięcy złotych, które następnie pozostawiła przy ławce pod blokiem.