Wiceprezes fundacji Łukasz Pogorzelski mówił, że fundacja na rzecz cudzoziemców działa od kilku lat, organizuje punkty konsultacyjne, pomoc prawną i kursy językowe, ale sami cudzoziemcy zgłaszali potrzebę spotkań, które by integrowały środowisko. "Moc Kobiet jest tego typu przedsięwzięciem" – dodał. Głównym celem projektu jest wzmocnienie, zaktywizowanie i usamodzielnienie środowiska mieszkających w Białymstoku imigrantek ze Wschodu.
Koordynatorka projektu Liza Mickiewicz mówiła, że w projekcie uczestniczy już ponad 120 kobiet, które biorą udział w różnych aktywnościach.
"Chcemy, że te kobiety poczuły się pewniej dzięki na początek kursom, bo to jest rzecz, która blokuje rozwój, później znalezienie pracy lub znalezienie edukacji, oczywiście strona emocjonalna jest bardzo ważnym aspektem, więc dziewczyny muszą się czuć pewnie, dlatego jest psycholog, mentor i coach" – mówiła.
Częścią projektu jest Klub Kobiet Imigrantek, który dopiero zaczyna działać. Ma on integrować środowisko kobiet, a także dawać przestrzeń do aktywności i rozwoju. Mickiewicz powiedziała, że klub ma być miejscem spotkań i dyskusji kobiet, ale też pomóc im w nawiązaniu kontaktów czy podzielić się swoim doświadczeniem i pomysłami. Dodała, że ma być to też miejsce wspierania się. Zaprosiła też wszystkie kobiety, które od dawna mieszkają w Polsce, ale też białostoczanki, do udziału w spotkaniach klubu.
Czytaj też: Emilia Korolczuk z „Rolnicy Podlasie” przeżywa koszmar. W nocy pod jej domem stał mężczyzna. Nie uwierzycie, czego chciał
Ze względu na pandemię spotkania klubu na razie odbywają się na platformie internetowej. W ramach projektu planowane są też inne działania, m.in. dla całych imigranckich rodzin, czy też stacjonarne kursy języka polskiego. Projekt Moc Kobiet sfinansowano z funduszy norweskich z programu Aktywni Obywatele – Fundusz Krajowy.