Na początku października do policjantów zgłosił się 36-letni białostoczanin. Powiedział, że przechodząc obok bloku zaczepił go inny mężczyzna. W pewnym momencie uderzył go pięścią w głowę i zabrał mu telefon, który trzymał w ręku. - Mundurowi ustalili tożsamość sprawcy i miejsce jego przebywania, co nie było łatwe z uwagi na to, że sprawca nie miał stałego miejsca pobytu. Okazał się nim 19-letni białostoczanin. W wynajmowanym na doby pokoju, w którym przebywał mężczyzna policjanci znaleźli skradziony telefon, ale i narkotyki - informuje oficer prasowy KMP w Białymstoku.
Jak się okazało, narkotyki (niewielkie ilości amfetaminy i marihuany) należały do jego 18-letniej znajomej. Białostoczanin i jego o rok młodsza koleżanka zostali zatrzymani. Dziewczyna usłyszała zarzut posiadania narkotyków, za co grozi jej kara do 3 lat pozbawienia wolności. Natomiast 19-latek usłyszał zarzut rozboju; trafił na 3 miesiące do aresztu. Za rozbój grozi mu do 15 lat pozbawienia wolności.