Do zdarzenia doszło w lutym na posesji w gminie Zbójna. Według ustaleń prokuratury właściciel psów zabił je uderzając drewnianym kijem, a potem martwe zakopał w lesie. Po wszystkim, mając wyrzuty sumienia, 26-latek sam zadzwonił na numer alarmowy i wezwał służby. Pokazał policji, gdzie zakopał zwierzęta. Badanie alkomatem przy zatrzymaniu wykazało, że mężczyzna miał 2,3 promila alkoholu w organizmie.
Czytaj też: Piękna Daria zrobiła to malutkiej Daisy. 20-latka nie miała wyrzutów sumienia. "Nie przyjadę"
Prokuratura Rejonowa w Łomży postawiła mu zarzut zabicia zwierząt ze szczególnym okrucieństwem. W zarzucie mowa była o użyciu drewnianego kija i poważnych obrażeniach czaszki obu zwierząt, co skutkowało ich śmiercią. Sam 26-latek mówił wcześniej policji, że psy również dusił. W śledztwie mężczyzna przyznał się do przestępstwa. Twierdził, że zwierzęta denerwowały go głośnym szczekaniem.
Śledczy rozważają zaskarżenie wyroku co do kary.