Mieszkaniec Białegostoku ranny w wypadku na Filipinach
Wakacje marzeń mieszkańca Białegostoku zakończyły się w najgorszy z możliwych sposobów. Nie dość, że 40-letni Piotr został ciężko ranny w wypadku, to po kilku miesiącach od zdarzenia nie udało się go sprowadzić do kraju. Mężczyzna przebywa w jednym ze szpitali na Filipinach i dopiero na początku października jego stan zdrowia trochę się poprawił.
- Piotr zaczął reagować na głos, porusza w końcu źrenicą i reaguje na polecenia lekarzy. Zaczął być karmiony bezpośrednio do żołądka - informuje brat poszkodowanego za pośrednictwem portalu Siepomaga.pl.
Jest zbiórka na pomoc 40-latkowi
40-latek uległ wypadkowi w kwietniu br., gdy jechał z kolegą skuterem. Okoliczności zdarzenia nie są znane, ale to właśnie znajomy Piotra był pierwszą osobą, która powiadomiła jego brata o nieszczęściu. U rannego doszło do dużego obrzęku mózgu, a tym samym zagrożenie życia, które ostatecznie uratowali mu lekarze. Poszkodowany przez długi czas pozostawał w śpiączce, a do tego ujawniono u niego wirus ameby i skrzepy w płucach. Dalsza część tekstu poniżej.
Rodzina mieszkańca Białegostoku założyła zbiórkę, by sprowadzić go do Polski i zapłacić za jego pobyt w szpitalu na Filipinach, co zostało oszacowane na ok. 0,5 mln zł. Pieniędzy potrzeba jednak znacznie więcej, bo trzeba kontynuować rehabilitację 40-latka. Termin kwesty upływa w niedzielę, 27 października, ale na razie udało się zebrać ok. 220 tys. zł. Link, pod którym można pomóc Piotrowi, znajduje się TUTAJ.