Wszystko zaczęło się w autobusie komunikacji miejskiej. 17-letni mężczyzna zaczepił w nim dwóch 15-latków. Grożąc nastolatkom zmusił ich, żeby wysiedli w rejonie białostockiego parku.
Po wyjściu z autobusu napastnik pobił jednego z chłopców. Z kolei drugiemu grożąc nożem zabrał buty, kurtkę zegarek oraz telefon. Następnie mężczyzna przebrał się w skradzioną odzież, zostawił swoje rzeczy i uciekł z miejsca zdarzenia.
- Białostoccy kryminalni z Komisariatu IV Policji pracujący nad sprawą szybko ustalili tożsamość podejrzanego i jego miejsce pobytu - informuje oficer prasowy policji. Do zatrzymania doszło w niedzielę rano. Wówczas 17-latek próbował ucieczki przez balkon. Zszedł piętro niżej, gdzie mieszkańcy wpuścili go do mieszkania. Po chwili 17-latek został zatrzymany.
Jak się okazało napastnik był dodatkowo poszukiwany przez Sąd Rejonowy w Białymstoku. 17-latek w poniedziałek usłyszał zarzuty. Decyzją sądu najbliższe 3 miesiące spędzi w areszcie.
Czy białostoczanie wierzą w pecha? Zobacz WIDEO: