Do policjantów z Białegostoku zgłosiła się 39-letnia kobieta. Blisko 2 lata temu znalazła w internecie ogłoszenie rzekomej fotografki, która miała być bardzo znana i utalentowana. - Zgłaszająca, chcąc odświeżyć swoje portfolio, napisała do ogłaszającej się kobiety. Następnie przelała ustaloną kwotę w wysokości 500 złotych na wskazany rachunek bankowy - informuje oficer prasowy KMP w Białymstoku. Cała sesja zdjęciowa miała odbyć się w ciągu... 1,5 roku. W międzyczasie tajemnicza fotografka informowała o tym, że ma prywatne problemy. Terminy sesji wciąż były odwlekane. W marcu białostoczanka podjęła kolejną próbę umówienia się na termin sesji. - Na spotkanie nikt nie przyszedł, a kontakt urwał się. Po powrocie do domu 39-latka znalazła informacje w sieci, że nie jest jedyną oszukaną osobą i postanowiła zgłosić sprawę policjantom - dodaje oficer prasowy.
Nici z sesji
Białostoczanka umówiła się na boską sesję zdjęciową. Wyszła lipa
2023-04-03
11:19
W internecie, tak jak w prawdziwym życiu, trzeba uważać w relacjach z nieznajomymi. Przekonała się o tym 39-letnia białostoczanka, która straciła pieniądze. Kobieta liczyła na piękną sesję zdjęciowej u rzekomej fotografki. To historia ku przestrodze.
Białystok. Policjanci dostali dramatyczne zgłoszenie. Liczyła się każda minuta