W Wojewódzkim Ośrodku Ruchu Drogowego doszło niedawno do absurdalnej sytuacji. W trakcie trwającego egzaminu teoretycznego na prawo jazdy egzaminator zauważył, że jedna z kobiet znajdujących na sali wygląda inaczej niż na zdjęciu z "profilu kandydata na kierowcę". - Zdjęcie w systemie przedstawiało osobę, która była już tydzień temu na egzaminie - wyjaśnia oficer prasowy Komendy Miejskiej Policji w Białymstoku. Egzaminator poprosił kobietę o zdjęcie maseczki i wtedy porównał jej twarz z wizerunkiem ze zdjęcia. Niby wszystko się zgadzało, ten sam kolor włosów oraz podobna fryzura, ale ostatecznie okazało się, że są to dwie inne osoby. Po zakończeniu testu, egzaminator powiadomił o całej sytuacji policję. - Funkcjonariusze będąc na miejscu, ustalili prawdziwą tożsamość kobiety - kontynuuje oficer prasowa. Czytaj też: Rolnicy. Podlasie. Gienek z Plutycz przeżył rodzinną tragedię. Łzy cisną się do oczu
26-latka została zatrzymana. Chciała pomóc swojej koleżance w zdaniu egzaminu na prawo jazdy. Liczyła, że maseczka na twarzy i paszport 36-latki załatwią sprawę. Obie kobiety usłyszały zarzuty. 26-latce przedstawiono zarzut usiłowania wyłudzenia poświadczenia nieprawdy przy posłużeniu się dokumentem stwierdzającym tożsamość innej osoby. Natomiast jej o 10 lat starsza koleżanka usłyszała zarzut usiłowania wyłudzenia poświadczenia nieprawdy oraz zbycia dokumentu tożsamości. Za te przestępstwa grozi kara do 3 lat pozbawienia wolności.