Nie milkną echa publikacji Wysokich Obcasów, które opisały historię 26-latki, która nosi w brzuchu płód bezczaszkowy (to jest tzw. wada letalna). Kobieta usłyszała od lekarzy, że nie ma szans na uratowanie dziecka. Z tego powodu 26-latka cierpi na reaktywne zaburzenia psychotyczne, co potwierdziło dwóch psychiatrów. - Obaj lekarze w opinii psychiatrycznej zaznaczają, że przyczyny zaburzeń są związane z nieprawidłowym rozwojem płodu skazanego na śmierć. I piszą: "Kontynuacja ciąży naraża pacjentkę na ryzyko pogorszenia stanu psychicznego, dlatego należy rozważyć terminację ciąży" - czytamy na stronie Wysokie Obcasy. Kobieta chciała przerwać ciążę w Uniwersyteckim Szpitalu Klinicznym w Białymstoku, ale jego dyrektor odmówił powołując się m.in. na wyrok Trybunału Konstytucyjnego, który zabrania przeprowadzania w Polsce aborcji ze względu na ciężkie wady płodu. W poniedziałek Uniwersytecki Szpital Kliniczny w Białymstoku przesłał mediom oświadczenie w tej sprawie, podpisane przez dyrektora dr hab. n. med. Jana Kochanowicza.
Czytaj też: Sytuacja na granicy polsko-białoruskiej. 14-latka trafiła do szpitala
Dyrekcja szpitala podkreśla, że rozstrzygnięcie Trybunału Konstytucyjnego z 27 stycznia "znacząco zawęziło możliwość legalnego przerywania ciąży, nie wskazało jednak jednoznacznej interpretacji w sprawie prawnie dozwolonych warunków terminacji ciąży". - W związku z powyższym lekarze obawiają się nie tylko utraty prawa wykonywania zawodu, ale również odpowiedzialności karnej. Po rozstrzygnięciu TK nie przedstawiono konkretnych wytycznych: jakie przesłanki medyczne możemy uznać za stan zagrożenia zdrowia lub życia kobiety. Każdą decyzję o terminacji ciąży lekarze muszą rozpatrywać indywidualnie, uzasadnić oraz udowadniać, że kontynuacja ciąży zagraża zdrowiu lub życiu ciężarnej. Lekarze boją się, że odpowiedzialność karna uzależniona będzie od subiektywnej oceny prokuratora, biegłych sądowych i sądów. Niejasne prawo i brak wytycznych to olbrzymi problem dla lekarzy, ale także dla kobiet w ciąży, które i tak stoją przed dramatycznymi wyborami - czytamy w piśmie skierowanym do mediów. Przypominamy, że zgodnie z wyrokiem TK, w Polsce legalna aborcja jest możliwa tylko wtedy, gdy zagrożone jest życie albo zdrowie matki.
Czytaj też: Mężczyzna umierał pod ciągnikiem siodłowym. Makabra w Łomży!
Wysokie Obcasy, które jako pierwsze opisały historię 26-latki, podają, że kobieta zgłosiła się do Federacji na rzecz Kobiet i Planowania Rodziny. - Gdy zadzwoniła, była w bardzo złym stanie psychicznym, załamana, zrozpaczona, powtarzała, że sobie nie poradzi, że się zabije. Mówiła, że musi jak najszybciej zakończyć tę ciążę, bo każdy dzień zwłoki to dla niej tortura. Wiedziałyśmy, że musimy szukać dla niej miejsca, gdzie przerwą jej ciążę ze względu na zagrożenie dla zdrowia psychicznego - powiedziała cytowana przez Wysokie Obcasy Krystyna Kacpura. Federacja zapowiada złożenie pozwu przeciwko szpitalowi o naruszenie praw pacjentki. 26-letnia kobieta przeszła już zabieg aborcji w innym szpitalu. Poinformowała o tym w poniedziałek na antenie TVN 24 Kamila Ferenc, prawniczka Federacji na rzecz Kobiet i Planowania Rodziny.
- W związku z niejasną sytuacją prawną, jako szpital wystąpiliśmy do konsultanta wojewódzkiego ds. ginekologii i położnictwa z prośbą o określeniejakie przesłanki medyczne w położnictwie, mogą uzasadniać terminację ciąży po wyroku Trybunału Konstytucyjnego - czytamy w oświadczeniu Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego w Białymstoku.