Białystok. Znany lekarz dostał przerażającego SMS-a. Mógł zrobić tylko jedną rzecz. Chodziło o jego córkę. Autor groźby trafił za kratki

i

Autor: CBŚP Białystok. Znany lekarz dostał przerażającego SMS-a. Mógł zrobić tylko jedną rzecz. Chodziło o jego córkę. Autor groźby trafił za kratki

Więzienie za próby wyłudzenia pieniędzy

Białystok. Znany lekarz dostał przerażającego SMS-a. Mógł zrobić tylko jedną rzecz. Chodziło o jego córkę. Autor groźby trafił za kratki

2023-05-26 8:11

Sąd Najwyższy oddalił w czwartek kasację w sprawie 26-letniego mężczyzny skazanego na dwa lata i osiem miesięcy więzienia m.in. za próbę wyłudzenia dużych pieniędzy od Archidiecezji Białostockiej i znanego w Białymstoku lekarza, któremu groził porwaniem dziecka.

Do przestępstw doszło w ciągu kilku miesięcy 2020 roku. Najpoważniejsze zostało opisane w akcie oskarżenia jako przygotowania do wzięcia zakładnika (córki lekarza), by dostać za to okup. Mężczyzna kupił telefon komórkowy i kartę, którą zarejestrował na fikcyjne dane i wysyłał do lekarza wiadomości z żądaniem zapłaty 2 mln zł i groźbami, że jeśli nie zapłaci – dojdzie do porwania. - Wszystko zaczęło się, gdy pokrzywdzony otrzymał SMS-a z mrożącą krew w żyłach informacją: "Jeśli w ciągu 48 godzin nie przygotuje 2 milionów, jego małoletnie dziecko zostanie porwane" - informował wtedy rzecznik prasowy CBŚP. - O tym, że autor wiadomości nie żartuje, świadczył fakt, że wiedział m.in. jak ma na imię dziecko pokrzywdzonego.

Chciał po 2 miliony złotych od lekarza i Kościoła

Lekarz, który był prowadzącym ciążę partnerki 26-latka, zawiadomił policję, która ustaliła i zatrzymała podejrzanego. Zbierając dowody, śledczy znaleźli w telefonie mężczyzny e-maile wysłane do Archidiecezji Białostockiej, potem połączyli z nim jeszcze oszustwo związane z jego pracą w hurtowni kwiatów. Według ustaleń śledczych, przy obu próbach szantażu 26-latek domagał się po 2 mln zł. Od Kościoła za to, że nie nagłośni w mediach rzekomych przestępstw seksualnych duchownych, w przypadku lekarza – że odstąpi od zamiaru uprowadzenia jego małego dziecka.

Czytaj też: Białystok. Wepchnął do auta żonę i córeczkę. Uruchomiono Child Alert. Szukała ich cała Polska. Wyrok w głośnym procesie

Prokuratura zarzuciła też oskarżonemu dwa inne przestępstwa polegające na przywłaszczeniu mienia i pieniędzy. Chodziło o kwiaty i straty białostockiej hurtowni (gdzie był wtedy zatrudniony) oraz dwóch kwiaciarni, przekraczające łącznie 12 tys. zł. Chciała kary łącznej dwóch lat i ośmiu miesięcy więzienia. Obrona chciała kary łagodniejszej, bez konieczności pobytu w więzieniu. Argumentowała, że oskarżony przyznał się, wyraził skruchę i przepraszał, w przypadku archidiecezji doszło do pojednania się przed sądem.

Sąd Okręgowy w Białymstoku jako pierwsza instancja nieprawomocnie skazał oskarżonego na rok i cztery miesiące więzienia bez zawieszenia. Sąd drugiej instancji prawomocnie skazał mężczyznę na dwa lata i osiem miesięcy więzienia. Sąd uznał, że była to próba tzw. wymuszenia rozbójniczego, gdy sprawca posługuje się groźbą zamachu na życie bądź zdrowie dziecka. 

Oszukiwał, szantażował, groził porwaniem dziecka i zażądał 2 mln zł okupu. W Sądzie Okręgowym w Białymstoku zapadł wyrok