Mieszkanka Bielska Podlaskiego w miniony wtorek (27.02.24) pomogła wystraszonemu i płaczącemu chłopcu. Około godziny 13 zobaczyła go stojącego samotnie na chodniku. - Bielszczanka nie przeszła obojętnie obok dziecka i zainteresowała się jego losem. W rozmowie chłopiec powiedział, że wyszedł z domu szukać taty. 67-latka, chcąc pomóc dziecku, przyprowadziła go do bielskich policjantów. Na miejscu malcem zaopiekowały się funkcjonariuszki. Mundurowe od razu zaczęły poszukiwania opiekunów - informuje oficer prasowa KPP Bielsk Podlaski.
Czytaj też: Wypadek w Puławach. 7-latek wypadł z okna. Śmigłowiec LPR zabrał go do szpitala
W rozmowie z dzieckiem policjantki ustaliły, że chłopiec został sam w domu, ponieważ jego tata wyszedł na chwilę. 8-latek postanowił poszukać taty. - Dziecko nie potrafiło wskazać, gdzie mieszka. Nie wiedział też dokąd poszedł tata. Mundurowe szybko ustaliły kim jest ojciec dziecka oraz szkołę, w której chłopiec się uczy - dodaje policjantka. Po kilku minutach udało się skontaktować z ojcem 8-latka. Mężczyzna nie był świadomy tego, co się stało. Odebrał synka z bielskiej komendy.