Dwie 13-latki zakochały się w tym samym chłopaku. Interweniowała policja i ochrona. Przyjechali rodzice

i

Autor: Shutterstock

Trzeba było interweniować

Dwie 13-latki zakochały się w tym samym chłopaku. Interweniowała policja i ochrona. Przyjechali rodzice

2024-08-30 20:23

Miłość może czasami prowadzić do głupich rzeczy. Zwłaszcza, jeżeli zakochani mają po kilkanaście lat. Dwie 13-latki zostały zatrzymane w jednej z galerii handlowych w Łomży. Dziewczyny zostały przyłapane na kradzieży. Zabrały perfumy, kremy i... sztuczne paznokcie. Tłumacząc się przed policjantami przyznały, że do kradzieży namówił je chłopak, w którym obie się zakochały.

Taka sytuacja i to tuż przed rozpoczęciem nowego roku szkolnego 2024/2025! Wszystko działo się w czwartek (29.08) około godz. 15. - Dyżurny łomżyńskiej policji otrzymał zgłoszenie, że na terenie jednej z galerii ochrona ujęła dwie młode dziewczyny na kradzieży sklepowej. Po przyjeździe na miejsce policjanci ustalili, że pracownik ochrony jednej z drogerii zauważył dwie nastolatki, które wkładały perfumy do toreb - informuje oficer prasowy KMP w Łomży. Dziewczyny wyszły ze sklepu nie płacąc za towar. 

Towar wrócił do sklepu. Problem ze sztucznymi paznokciami

Do policjantów podszedł inny ochroniarz i oświadczył, że te same 13-latki okradły inną drogerię. Chodzi o towar wart w sumie 1000 złotych. Na szczęście dla nastoletnich złodziejek większość pudełek była nienaruszona, więc towar wrócił z powrotem na półki. Wyjątkiem stanowiły sztuczne paznokcie, które jedna z dziewczyn zdążyła otworzyć. Rodzice 13-latki musieli zapłacić za ten produkt.

- Dziewczynki przyznały policjantom, że do kradzieży namówił je ich starszy kolega, w którym obie są zakochane - informuje oficer prasowy.

To nie koniec ich kłopotów. Teraz 13-latki będą tłumaczyć się przed policjantami z Zespołu Prewencji Kryminalnej, Nieletnich i Patologii. Sporządzona zostanie też dokumentacja do sądu rodzinnego i nieletnich.

Sonda
Czy widząc złodzieja, zareagowałbyś i próbował go zatrzymać?
Łomża. Złodziej w Lidlu. Jeden z klientów nie cackał się z 32-latkiem