"Rolnicy. Podlasie". Dzieje się w 3. sezonie! Pieniądze, emocje, bolesne wyznania. Zobacz, co wydarzyło się do tej pory

Na pierwszy odcinek nowego sezonu fani serialu czekali z niecierpliwością. Głównym tematem 1. odcinka nowego sezonu "Rolnicy. Podlasie" była prestiżowa wystawa ogierów w Szepietowie. Jurek z Ciełuszek wybrał się na wystawę z Agnieszką i Jarkiem. Podczas wystawy ogierów w Szepietowie zwierzęta są poddawane ocenie przez specjalną komisję. Wynik ma duże znaczenie, bo zależy od niego czy zwierzę zainteresuje kupców i czy uda się sprzedać ogiera. Przyjechali hodowcy z całej Polski. Do Szepietowa przyjechali też Gienek i Andrzej z Plutycz. Szukali ogiera do swojego stada. Andrzej zwrócił uwagę na siwego ogiera. Mężczyzna dosiadł konia. - Jak siedzę na nim to go zabieram - żartował Andrzej. Chciał dać za ogiera 14 tys. złotych, ale wspólnie z ojcem zgodzili się, że nie mają gdzie go trzymać.

To jedyny jak do tej pory odcinek z trzeciego sezonu, w którym pojawiła się Emilka. Przesympatyczna pani sołtys, wraz z mamą i babcią przygotowywała ogórki według starej rodzinnej receptury. 82-letnia pani Helena była dyrygentem całego przedsięwzięcia skrupulatnie instruując np. co do przypraw lub odpowiednich proporcji. Przy okazji oberwało się Emilki, która w zeszłym roku zrobiła ogórki zbyt ostre w smaku. Czytaj też: "Rolnicy. Podlasie". Emilia Korolczuk chwali się UKOCHANYM. Para spodziewa się dziecka [FOTO]

Drugi odcinek "Rolników" należał do Gienka i Andrzeja z Plutycz. Panowie zajęli się usuwaniem obornika z obory. Pomagał im w tym Jarek, młodszy syn Gienka. Andrzej powiedział do swojego młodszego brata, że w tym roku oferował 20 zł dniówki, ale nikt się nie zgłosił. - Dniówki? - zdziwił się Jarek słysząc o 20 złotych. - Tak dniówki, za rozrzutnik - sprecyzował Andrzej. Po jakimś czasie do Plutycz dojechał specjalny pojazd do usuwania gnoju.

- To dobry sprzęt. Żeby ja takiego miał to by w wiosce popękaliby – nie miał wątpliwości Andrzej z Plutycz. - To maszyna pierwyj sort – dodał jego ojciec Gienek. Mimo wszystko Andrzej przyznał, że gdyby miał wybór między belarką, a ładowarką, zdecydowanie wolałby belarkę, która "jest bardziej potrzebna".

W międzyczasie 66-letni Gienek zdecydował się na szczere wyznanie przed kamerą: - No i belarka ważna, i łazienka, ważna i dziewczyna ważna. Najpierw to niech dziewczynę gdzieś sobie kupi poszuka. Maszynę na dwóch nogach trzeba sobie kupić. Gienek od dawna chce, aby jego najstarszy syn znalazł miłość, ale sam Andrzej powiedział, że najpierw w gospodarstwie powinna się pojawić łazienka. Z kolei nowa belarka to marzenie obu rolników. Czytaj też: Rolnicy. Podlasie. Cała prawda o gospodarstwie Gienka i Andrzeja z Plutycz. Jak żyją najsławniejsi rolnicy w Polsce? [DUŻO ZDJĘĆ]

Trzeci odcinek serialu "Rolnicy. Podlasie" to znowu widowisko w wykonaniu sympatycznych rolników z Plutycz. Przepędzali krowy z jednego pastwiska na drugie, aby zwierzęta miały do dyspozycji świeżą trawę. Niestety od samego początku jedna z krów stwarzała spore problemy. Była niezwykle uparta, co niemal bez przerwy podkreślał Andrzej. - To nie uparta, a durnowata - poprawił swojego syna Gienek. - Zbadamy. Jak nie będzie cielna, to pójdzie na kiełbasę - dodał poirytowany zachowaniem krowy rolnik.

Widzieliśmy jak rolnicy karmili swoje krowy stojące w oborze. W budynku, który ma już co najmniej sto lat, byki wybiły dużą dziurę. Niestety nie było komu ją załatać. Andrzej powiedział, że dziura miała być robiona już tydzień temu, materiały są, ale fachowca nie ma. - To jest jeszcze mojego dziadka budowla, która ma przeszło 100 lat jak w banku. [...] Trzeba robić kapitalny remont - powiedział Gienek i dodał, że jego ojciec potrafiłby to naprawić. Razem ze swoim bratem w przeszłości stawiali stodoły, domy, chlewiki. Zobacz też: Kraśko z "Rolnik szuka żony" spotkał się z Gienkiem z "Rolnicy. Podlasie" [ZDJĘCIA]

"Rolnicy. Podlasie" odcinek 4 zaczął się od wizyty w gospodarstwie Jarka i Agnieszka w Bronowie. W oborze wielkie święto: ocieliła się krowa. Dosyć niespodziewanie, bo 11 dni przed terminem. Na świat przyszła jałówka, co ucieszyło gospodarzy. Kobieta wyjaśniła, że jeżeli urodziłby się byk to "wiadomo gdzie by trafił". - Na kiełbasę – sprecyzował Jarek. Działo się u Maćka z Kundzicz, który hoduje krowy szkockie. W stadzie jest dużo byków, których rywalizacja doprowadza do niepotrzebnych dramatów. W związku z tym rolnik zdecydował o kastracji najbardziej kłopotliwych osobników. - Najsmutniejsze jest to, że ten byk ma tylko jedną przyszłość, czyli rzeźnia - wyznał wyraźnie poruszony Maciek. Po jakimś czasie dodał z żalem: - Zawsze chciałem być hodowcą, a nie rzeźnikiem.

Najwięcej emocji u widzów 4. odcinka "Rolnicy. Podlasie" wywołała rozmowa 66-letniego Gienka z wieloletnim przyjacielem o ksywce Jastrząb. Ugościł kolegę piwem, kiełbasą i chlebem. Panowie wrócili wspomnieniami do przeszłości. Gienek wyjął z kredensu stare zdjęcia. Rolnik opowiedział o śmierci swojego 58-letniego ojca, który zmarł po operacji. Gienek w swoim życiu przeżył jeszcze jedną tragedię. - Przeważnie córeczka Justynka mi się śni. Była pierwsza, maleńka zmarła - powiedział. Jego malutka córeczka Justynka, która była na świecie zaledwie trzy miesiące, nagle zmarła. Gienek wyznał, że chorowała na wirusowe zapalenie płuc.

Nowe odcinki 3 sezonu "Rolnicy. Podlasie" w każdą niedzielę na kanale Fokus TV. Emisja o godz. 20:15. Powtórki o godz. 19:15. Streszczenie i opisy odcinków znajdziesz na SE.pl