III wojna światowa pojawiała się w wizjach światowych jasnowidzów, jak Nostradamus, czy też naszych lokalnych, jak Krzysztof Jackowski. Pisali o niej też scenarzyści filmów oraz twórcy opowiadań i książek science-fiction. Daty wybuchu III wojny światowej były jednak dość umowne lub zupełnie się nie sprawdziły. Okazuje się jednak, że w jednej z polskich książek podana data i sytuacja związana z wybuchem III wojny światowej jest niezwykle bliska dzisiejszej sytuacji na Bliskim Wschodzie.
PRZECZYTAJ KONIECZNIE: Iran zaatakował USA. Konflikt może Polskę słono kosztować
- To religijni fanatycy doprowadzili do początku trzeciej wojny światowej w dwa tysiące dwudziestym. To przez nich spadły bomby i wszystko się zmieniło – mówi prezydent Nowego Porządku w opowiadaniu „Czarna Mewa” zawartym w zbiorze „Fantazmaty – tom II” (który można POBRAĆ ZA DARMO TUTAJ).
W tym utworze dowiadujemy się, że doszło do swoistej wojny religijnej, w której użyto bomb atomowych. Przez to cały świat jest zanieczyszczony, i brudny, mimo że akcja opowiadania dzieje się już w 2050 roku. To świat, w którym jedni żyją korzystając z cudów technologii przyszłości, a inni cofnęli się o dobre 100 lat. Co jednak istotne, w „Czarnej Mewie” autor opisuje też, kiedy nastąpił atak atomowy.
TO CIĘ ZAINTERESUJE: Racje żywnościowe w Polsce. Ile trzeba zapłacić? Jakie wybrać?
– Rok dwa tysiące dwudziesty czwarty. Z początkiem jesieni grupa fanatyków porywa uzbrojone samoloty w kilku miejscach w Europie. Zrzucają bomby na Paryż, Sevillę, Hamburg, Amsterdam i Manchester. Kierowani chorobą psychiczną, jaką jest religia, przyczyniają się do śmierci tysięcy ludzi. - czytamy w II tomie „Fantazmatów”. To miał być odwet za wcześniejszy atak nukearny na kraje muzułmańskie. Miejmy nadzieję, że wizja autora „Czarnej Mewy” się nie sprawdzi i pozostanie tylko science-fiction.