Jaga miała szanse na mistrza i swoje zadanie wykonała w 100 proc. Pokonała Płocką Wisłę 2:1.
Najpierw prowadzili goście, dla których w 35 minucie spotkania punkt zdobył Jose Kante. Później do głosu doszli żółto-czerwoni. Wynik spotkania w 43 minucie wyrównał pięknym golem Ivana Runje. Finałowym trafieniem w 65 minucie popisał się Cillian Sheridan.
Obie bramki żółto-czerwonych były strzelone głową. Tuż przed zakończeniem meczu mogło dojść do wypaczenia wyniku. Sędzia odgwizdał rzut wolny - kibice uznali to za sygnał kończący mecz i wbiegli na murawę, by cieszyć się ze zwycięstwa. Na szczęście udało się namówić ich do powrotu na trybuny. Sytuacja była przez moment dramatyczna, gdyż Jagiellonii groził walkower na korzyść zespołu z Płocka. Mecz na stadionie przy Słonecznej oglądało 20 086 osób.
W walce o złoty medal bardzo ważny był mecz w Poznaniu. Tutaj Lech podejmował Legię Warszawa. Zwycięstwo poznańskiej drużyny dawało tytuł mistrzowski dla Jagiellonii Białystok. Niestety, w wyniku kibicowskich burd spotkanie zostało przerwane, a Legia wygrała mecz w wyniku walkowera.
Z bramkarzem Jagiellonii Białystok, Marianem Kelemenem, rozmawiał Łukasz Stepaniuk, reporter Radia Eska:
Po niedzielnym meczu na placu Niezależnego Zrzeszenia Studentów odbyła się tradycyjna feta, na której kibice dziękowali piłkarzom za udany sezon. Teraz czas na odpoczynek. Jagiellończycy udają się na zasłużone wakacje.