W piątkowej rozmowie na antenie Programu Trzeciego Polskiego Radia wiceminister wyraził przekonanie, że w obliczu kryzysu migracyjnego rząd, kierownictwo MSWiA oraz podległe mu służby łączą dbanie o bezpieczeństwo państwa z poszanowaniem praw człowieka oraz humanitarnym podejściem do migrantów. - Mogę powiedzieć jednoznacznie: gdy tylko ktoś na terenie przygranicznym potrzebuje pomocy, Straż Graniczna wzywa zespoły ratownictwa medycznego, bo - wbrew temu, co próbują tutaj niektórzy mówić o utrudnionym dostępie do lekarzy - jest to nieprawda - powiedział Poboży. - Każdego dnia - gdy jest taka potrzeba - wjeżdża tam, na wezwanie Straży Granicznej, zespół ratownictwa medycznego. Łącznie było to ponad dwieście kilkadziesiąt interwencji, z czego 90 proc. to były interwencje na prośbę Straży Granicznej - poinformował.
Wiceminister przypomniał przy tym, że wielu funkcjonariuszy Straży Granicznej to "wykwalifikowani i profesjonalni ratownicy medyczni". - Wiele istnień na granicy zostało uratowanych niezależnie od tego, ze dotyczą one sytuacji, gdy ktoś popełnia przestępstwo. Bo nielegalne przekroczenie granicy jest przestępstwem i musimy o tym pamiętać - dodał.
Zobacz też: Grajewo. 36 nielegalnych imigrantów w busie! Jechali na stojąco
Od wiosny gwałtownie wzrosła liczba prób nielegalnego przekroczenia granicy Białorusi z Litwą, Łotwą i Polską przez migrantów z krajów Bliskiego Wschodu, Afryki i innych regionów. UE i państwa członkowskie uważają, że to efekt celowych działań Białorusi w odpowiedzi na sankcje. Od sierpnia Straż Graniczna odnotowała niemal 20 tys. prób nielegalnego przekroczenia granicy. Od 2 września w związku z presją migracyjną w przygranicznym pasie z Białorusią - w 183 miejscowościach woj. podlaskiego i lubelskiego - obowiązuje stan wyjątkowy. Czytaj też: Klimówka. Zwłoki w strefie zamkniętej! Wypatrzył je policyjny śmigłowiec