Tę wstrząsającą historię opisał lokalny portal 4lomza.pl. Mieszkańcy, którzy nie wiedzieli, co mogło być przyczyną odoru, zgłaszali problem m.in. do sanepidu i Miejskiego Przedsiębiorstwa Gospodarki Komunalnej i Mieszkaniowej Zakład Budżetowy w Łomży, ale znikąd nie otrzymali konkretnej pomocy. - Zaczynaliśmy się domyślać, że w tym mieszkaniu na parterze stało się coś strasznego - powiedziała portalowi 4lomza.pl jedna z mieszkanek bloku. Pod mieszkaniem, w piwnicy, pojawiły się cuchnące zacieki. Po rurach płynęły ścieki z odchodami. "Sąsiedzi kojarzyli więc fetor z niespodziewanym zniknięciem lokatorki z parteru" - czytamy w artykule.
Makabryczne odkrycie w Łomży. "Tylko galareta z tej kobiety została i kości"
Dopiero w drugiej połowie stycznia udało się odkryć przerażającą prawdę. Do zamkniętego od miesięcy mieszkania przyjechał mężczyzna. W środku odnalazł zwłoki swojej siostry. Były w potwornym stanie. - Tylko galareta z tej kobiety została i kości... Może dwa miesiące przebywała tam sama, martwa w pustym mieszkaniu... My teraz buty zdejmujemy na klatce, przed wejściem do swojego domu, bo się boimy, że w jej mieszkaniu i w piwnicy meble są przesiąknięte trupim jadem - w rozmowie z portalem 4lomza.pl wspomina jedna z mieszkanek bloku.
"Procedura dezynfekcyjna"
Obecnie mieszkańcy bloku przy ul. Dmowskiego narzekają na potworny odór, który nie znikł pomimo sprzątania, mycia klatki schodowej i wielokrotnych dezynfekcji. Udali się w tej sprawie do zastępcy prezydenta Łomży. "Obecny na spotkaniu z delegacją kierownik ZGM Marek Borawski miał powiedzieć, że wysłał do Sanepidu pismo: jak wygląda sprzątanie pomieszczeń i procedura dezynfekcyjna po śmierci osoby tragicznie zmarłej, której ciało rozłożyło się w tak dużym stopniu, że ślady są na kondygnacji niżej?" - czytamy na portalu 4lomza.pl
Dlaczego warto za życia zaplanować WŁASNY POGRZEB?
Posłuchaj rozmowy, która przełamuje tabu o umieraniu!
Listen on Spreaker.