Białystok. 45-latek zabił swoją ukochaną. Obrażenia jak przy wypadkach komunikacyjnych

i

Autor: Policja Podlaska/KWP Białystok Białystok. 45-latek zabił swoją ukochaną. "Obrażenia jak przy wypadkach komunikacyjnych"

Wyrok za zabójstwo konkubiny

Białystok. 45-latek zabił swoją ukochaną. "Obrażenia jak przy wypadkach komunikacyjnych"

2023-01-20 7:45

Sąd Apelacyjny w Białymstoku utrzymał wyrok 16 lat więzienia dla 45-letniego mieszkańca miasta oskarżonego o znęcanie się i zabójstwo partnerki. Obniżył jedynie kwotę zadośćuczynienia przyznaną synowi zmarłej. Wyrok jest prawomocny.

Ciało 30-latki znaleziono na początku maja 2021 roku w mieszkaniu na osiedlu Nowe Miasto. To mieszkanie należące do oskarżonego i to on powiadomił służby (dopiero kilka dni po śmierci kobiety, sąd przyjął, że do zabójstwa doszło 27 kwietnia). Zmarła, która była życiową partnerką 45-latka, i od 2019 roku z nim mieszkała, miała poważne obrażenia klatki piersiowej, wskazujące na użycie siły fizycznej.

Znęcał się nad konkubiną

Mężczyzna został zatrzymany, postawiono mu zarzuty znęcania się fizycznego i psychicznego nad konkubiną i jej zabójstwa. Ustalając relacje łączące tę parę w czasie kilkuletniego związku, sąd pierwszej instancji przesłuchał w procesie m.in. dużą grupę sąsiadów. Wszyscy mówili o awanturach, które słyszeli przez ściany, głośnej muzyce podczas alkoholowych imprez, wzywaniu policji, która najczęściej nie była wpuszczana do środka. Była mowa również o odgłosach uderzeń (o ściany, podłogę) i krzykach mężczyzny - ale też niektórzy słyszeli wołanie kobiety o pomoc - oraz o tym, że 30-latka była widywana przed blokiem lub na schodach, gdy była siłą wyrzucana z mieszkania.

Zobacz też: Zabójstwo pielęgniarki w Białymstoku. Mariusz P. usłyszał wyrok

Sąd Okręgowy w Białymstoku przyjął, że kobieta była ofiarą przemocy domowej, a brutalnie bijąc i maltretując partnerkę, sprawca działał z zamiarem nie bezpośrednim, a ewentualnym zabójstwa, tzn. niejako przewidywał i godził się z tym, że swoimi działaniem doprowadzi do zgonu. Sąd ocenił, że do brutalnego pobicia (biegli powołani w sprawie mówili, że takie obrażenia spotykają przy wypadkach komunikacyjnych), doszło pod wpływem impulsu, złości czy frustracji.

Wyrok: 16 lat więzienia

Skazał oskarżonego na karę łączną 16 lat więzienia. Wyrok zaskarżyły wszystkie strony. Sąd apelacyjny uznał wysokość kary więzienia za właściwą, zgodził się też z oceną, że sprawca działał z zamiarem ewentualnym zabójstwa. Uzasadniając wyrok sędzia Jerzy Szczurewski zwracał uwagę, że zdarzenie - przynajmniej w początkowej fazie - nie różniło się od wcześniejszych awantur, bo zaczęło się od szarpania i wyzwisk. Potem sprawca użył siły. - Przewidywał możliwość skutku śmiertelnego i na to się godził - dodał sędzia, wskazując też na dysproporcję wagi i wzrostu między mężczyzną i jego konkubiną. Sąd apelacyjny zmienił jedynie kwotę zadośćuczynienia przyznaną synowi ofiary, obniżając ją z 300 tys. zł do 100 tys. zł. Sędzia określił pierwotną wysokość tej kwoty mianem "z nieba wziętej".

Sonda
Czy sprawcy zabójstw powinni od razu trafiać za kraty na dożywocie?
W ogniu stracili wszystko. "Wyniosłem córkę na rękach do żony na balkon, sam wyskoczyłem przez okno"
Listen on Spreaker.