Oto kolejna historia z kategorii tych, które pokazują, co alkohol potrafi zrobić z głową człowieka. Pewien 27-latek od samego rana imprezował z kolegami. Panowie udali się do galerii handlowej, aby uzupełnić zapasy alkoholu. Pijany 27-latek stwierdził, że w pobliskiej drogerii kupi perfumy swojej dziewczynie. Być może zrobił to ze świadomością, że 8 marca świętujemy Dzień Kobiet. Mężczyzna, choć miał pieniądze na swoim koncie, wolał ukraść trzy flakony markowych perfum zamiast za nie zapłacić. Mężczyzna chwycił produkty i wybiegł ze sklepu. - Dwóch pracowników ochrony pobiegło za nim i złapali go kilkaset metrów dalej. Na miejsce przyjechali koledzy złodzieja i próbowali go odbić. Najpierw prosili ochroniarzy, aby puścili kolegę, ale kiedy to nie skutkowało grozili im pobiciem. Groźby te nie wzbudziły żadnych obaw u interweniujących mężczyzn - informuje oficer prasowy KMP w Łomży.
Doszło nawet do tego, że jeden z kolegów 27-latka zapłacił za wszystkie skradzione perfumy licząc na to, że ochrona puści złodzieja. Ochroniarze byli jednak nieugięci. Policjanci przyjechali na miejsce i "przejęli" kompletnie pijanego złodzieja (2 promile alkoholu). - Jak tłumaczył policjantom nie wie dlaczego tak postąpił, gdyż posiadał pieniądze na koncie. Mężczyzna trafił do policyjnego aresztu, grozi mu teraz kara do 5 lat pozbawienia wolności - dodaje oficer prasowy.