Trwa kryzys migracyjny. Niestety, próby nielegalnego przekroczenia granicy polsko-białoruskiej bywają tragiczne w skutkach. Irakijska rodzina, która została znaleziona przez Straż Graniczną w lesie około dwóch tygodni temu, przeżywa prawdziwy dramat. Przypomnijmy, że kobieta będąca w ciąży, w ciężkim stanie trafiła do szpitala, gdzie poroniła. Jak przekazała dziś rzeczniczka SG, stan kobiety jest nadal ciężki. Pogrzeb nienarodzonego dziecka zorganizowany zostnie przez gminę tatarską. - Z tego, co nam przekazują lekarze, jest w ciężkim stanie. Straż Graniczna zapewniła opiekę psychologiczną jej mężowi oraz piątce dzieci w wieku od 7 do 16 lat. Mężczyzna jest przywożony do szpitala, by móc odwiedzać kobietę. Wraz z dziećmi przebywa teraz w domu otwartym w Fundacji Dialog - powiedziała Michalska. Zaznaczyła też, że w niedzielę w wyniku siłowego forsowania granicy Straż Graniczna zabrała do szpitala dwie rodziny, obywateli Iraku. - W jednym przypadku podczas użycia gazu łzawiącego przez kogoś po stronie białoruskiej 8-miesięczna dziewczynka zaczęła się krztusić. Wezwaliśmy karetkę pogotowia. Matka z dzieckiem trafiły do szpitala, a ojciec przebywa w naszej placówce - wskazała rzeczniczka. - Te osoby zadeklarowały, że będą składały wniosek o objęcie ochroną międzynarodową - dodała.
Od początku roku Straż Graniczna zanotowała ponad 36 tysięcy prób nielegalnego przekroczenia granicy polsko-białoruskiej, z czego około 7 tysięcy w listopadzie, blisko 17,3 tysiąca w październiku, prawie 7,7 tysiąca we wrześniu i ponad 3,5 tysiąca w sierpniu.