- Niezwykle radosna, pełna zapału i oddana we wszystko co robiła! Cudowna osoba, przyjaciółka a przede wszystkim matka - czytamy na oficjalnym profilu Szlachetnej Paczki w woj. podlaskim, gdzie kobieta przez wiele lat była koordynatorką akcji. 44-latka zmarła nagle 7 marca. - Jak co dzień wracała z pracy do domu. Zasłabła na ulicy i okazało się, że pękł jej tętniak mózgu, o którego istnieniu nikt nie miał pojęcia. Była operowana, niestety mimo podjętych działań, nie udało się jej uratować - czytamy na stronie zrzutki, na której zbierane są pieniądze na "Pochówek i zabezpieczenie finansowe dzieci". Kobieta samotnie wychowywała trzy córki: Dominikę, Wiktorię i Darię.
- Fundusze zebrane na tej zbiórce pozwolą nam zorganizować godny pochówek Justynki, zamknąć formalności dotyczące prowadzonej przez nią działalności oraz dać jej córkom szansę na odnalezienie się w tej strasznej rzeczywistości. Dziewczyny samodzielnie muszą utrzymać mieszkanie i siebie. Próbują połączyć pracę z nauką, nie pozwólmy, aby musiały zrezygnować z edukacji na rzecz dorosłego życia. Prosimy, dajmy im tę szansę - czytamy na stronie zrzutki.
Czytaj też: Nie żyje wolontariusz WOŚP. Maciej miał tylko 36 lat. "Zawsze uśmiechnięty i radosny"