Zasady gry nie są skomplikowane. Dziecko, które podejmie "Wyzwanie 48 godzin" musi zdobyć, jak najwięcej punktów. Za każdy post, w którym wymieniono imię dziecka ze wzmianką o jego zaginięciu dostaje się jeden punkt. W grze chodzi o to, aby jak najwięcej osób podało informację dalej.
Tylko w ciągu ostatnich kliku tygodni na Podlasiu zaginęło kilkoro dzieci.
14-letni Michał z Białegostoku, 3 listopada wyszedł ze szkoły i nie wrócił do domu. Szukała go policja i rodzina. Akcja miała szczęśliwy finał. Chłopiec znalazł się po 48 godzinach.
>>> Białystok: Kolejne zaginięcie nastolatka. Policja szuka 14-letniego Michała!
Pod artykułem dotyczącym zaginięcia Michała, który opublikowaliśmy na naszym fanpage ESKA INFO Białystok (KLIK) zaniepokojeni internauci pisali, że powodem zaginięcia może być właśnie "Wzywanie 48 godzin": - Przez głupią grę, kiedy naprawdę zaginie dziecko nikt nie zareaguje, smutne - czytamy.
Po dwóch dniach od zaginięcia odnalazła się również 12-letnia Nika z Białegostoku. Czy przyczyną zaginięć jest rzeczywiście "Wyzwanie 48 godzin"? Tego nie wiadomo. Jednak Facebook informuje o ścisłym monitoringu serwisu pod tym względem. Jak zapewniał rzecznik m.in. w rozmowie z popularną stroną Childnet, bezpieczeństwo najmłodszych użytkowników jest dla nich sprawą priorytetową.