Nokauty i wyrównane pojedynki. Gala MMA Cup 10 pełna emocji

Hala podczas gali w Wasilkowie (14.04) została wypełniona przez fanów sportów walki. Było co oglądać, bo zaplanowano aż 11 walk m.in w formule K-1, karate, MMA i boks.

Po raz kolejny ducha  walki w klatce pokazali zawodnicy sportowego Białegostoku, którzy przy głośnym dopingu swoich fanów stoczyli zacięte pojedynki. Paweł Roszkowski (kat. 70 kg) zmierzył się z Igorem Gerasimowem. Zawodnicy starali się udowodnić swoja wyższość w walkach w parterze jak w stójce. Lepszy okazał się Litwin, wygrywając na punkty.

Potężne uderzenia posypały się w pojedynku do 77 kg, w którym  Paweł Szkiłądź zmierzył się z Bartoszem Przywoźnym. W pierwszej rundzie fighter repezentujący Sportowy Białystok po uderzeniu rywala miał problem z zatamowaniem krwotoku z nosa. W kolejnych rundach była lepszy i dwukrotnie obalał Przywoźnego na mate ostatecznie rozbijając przeciwnika. Radość zwycięzcy jak i jego fanów był ogromna.

W kategorii do 80 kg Dariusz Kaźmierczuk rozprawił się z Bolanowskim w kilkanaście sekund. Po obaleniu rywala zadał serię ciosów, po których przeciwnik poddał pojedynek.

W walce wieczoru Paweł Zakrzewski ( Vale Tudo) okazał się lepszy od Krzysztofa "chińczyka Pietraszka, doświadczonego zawodnik z Ełku, który miał w dorobku kilkanaście walk zawodowych. Białostoczanin to medalista mistrz świata i Europy w amatorskim MMA, dla którego walka w Wasilkowie była debiutem na zawodowym ringu. Zakrzewski po krótkiej wymianie ciosów przeniósł pojedynek do parteru, gdzie posypały się potężne uderzenia, po których sędzia przerwał starcie.

"Miałem trzy scenariusze na ten pojedynek, nie spodziewałem się, że zakończę go w pierwszej rundzie" Cieszę się z takiego debiutu- dodał Zakrzewski.

Kolejna gala Unii sportów Walki jesienią tego roku.

>>> Trzy osoby trafiły do szpitala w wyniku pożaru domu