Ceny biletów BKM po podwyżkach
Podwyżka cen biletów Białostockiej Komunikacji Miejskiej stała się faktem. Wzrosną ceny wszystkich rodzajów biletów. Bilety jednorazowe podrożeją o złotówkę. 4 zł będzie kosztował bilet jednorazowy normalny w wersji elektronicznej, 5 zł w papierowej. W przypadku biletów okresowych - normalny miesięczny kosztować będzie 130 zł zamiast 100 zł, a 30-dniowy 140 zł, poprzednio 110 zł. W nowej taryfie są dodatkowe rodzaje biletów, np. 3-dniowy. Poniżej prezentujemy ceny innych biletów po podwyżkach; w I strefie:
- Bilet normalny 30-minutowy będzie kosztował 5 zł (wcześniej 3,60 zł)
- Bilet normalny 60 minutowy będzie kosztował 7 zł (wcześniej 5 zł)
- Bilet normalny 24 godzinny będzie kosztował 16 zł, we wszystkich strefach 28 zł
- Bilet normalny 3-dniowy będzie kosztował 34 zł
- Bilet normalny 3-dniowy weekendowy będzie kosztował 31 zł (wcześniej 24 zł)
Będzie drożej niż w Warszawie. Dla porównania bilet 20 minutowy w strefie I i II w Warszawie kosztuje 3,40 zł, a bilet 75-minutowy dla I strefy 4,40 zł. Bilet dobowy dla I i II strefy 26 zł. Bilet 30-dniowy imienny dla I strefy w Warszawie kosztuje 110 zł.
Sesja została zwołana w trybie nadzwyczajnym na wniosek prezydenta miasta Tadeusza Truskolaskiego. Radni PiS chcieli jej przełożenia na najbliższy poniedziałek, ale ten wniosek nie znalazł większości. Ostatecznie za projektem uchwały o podwyżkach cen biletów zagłosowało 14 radnych KO, przeciwko było 13 radnych PiS i Polski 2050. Wcześniej radni odrzucili poprawki radnych Polski 2050, którzy chcieli, by podwyżki były niższe. Podjęta uchwała wejdzie w życie po dwóch tygodniach od jej publikacji w dzienniku urzędowym Województwa Podlaskiego.
Zobacz też: Dziecko zostało w autobusie. Pojazd odjechał. Przerażona matka mogła zrobić tylko jedną rzecz
Albo podwyżki, albo zwolnienia kierowców
- Albo uda nam się uchwalić te podwyżki, albo będą ograniczenia i cięcia kursów, za co za tym idzie zwolnienia kierowców i mechaników - mówił, prezentując projekt uchwały, zastępca prezydenta Białegostoku Zbigniew Nikitorowicz. Powiedział, że projekt przedstawia "bez jakiejś wielkiej przyjemności, a wręcz ze smutkiem", przypominał że ostatnia podwyżka cen biletów autobusowych w mieście miały miejsce w 2020 roku.
Miasto tłumaczy podwyżki cen biletów BKM
Nikitorowicz mówił, że w ostatnich trzech latach nastąpił wzrost różnych kosztów wpływających na funkcjonowanie komunikacji - od kilkunastu do kilkudziesięciu procent, w tym czasie spadły dochody miasta z wpływów podatkowych. "Nie ma z czego dopłacać" - powiedział. Dodał, że to czynniki niezależne od miasta. Wymienił również jako ważny czynnik inflację rosnącą w latach 2020-2023. Wskazywał też, że wpływy z biletów w okresie pandemii spadły, bo znacznie mniej osób korzystało z transportu publicznego, a koszt utrzymania komunikacji rośnie; jak podał, jej deficyt sięga 100 mln zł. Mówił, że podwyżki pozwolą obniżyć ten deficyt o kilkanaście, może 20 mln zł.
Jakie macie zdanie na temat podwyżek biletów? Oddajcie głos w naszej sondzie.