Do jednego z domów w Białymstoku przestępcy włamali się przez drzwi tarasowe i ukradli biżuterię. Mieli też w planie podobne włamanie do innego domu, ale tam spłoszył ich właściciel. Podlascy policjanci wspierani przez funkcjonariuszy z Białej Podlaskiej zatrzymali ich dzień później w Kałuszynie (woj. mazowieckie). Okazało się że mężczyźni w wieku 41-43 lata wracali z okolic Siedlec, gdzie dokonali kolejnego włamania. W ich samochodzie policja znalazła biżuterię, monety kolekcjonerskie, waluty różnych marek, walizki z markowymi alkoholami i srebrną zastawą stołową. Pokrzywdzony ocenił straty na ponad 120 tys. zł.
W aucie był też m.in. łom, młot oraz telefony komórkowe. W mieszkaniach zatrzymanych znaleziono złotą i srebrną biżuterię.
Policja trafiła też na samochód, który mógł być wykorzystany do innej kradzieży z włamaniem w Białymstoku. Tam były kolejne rzeczy prawdopodobnie pochodzące z włamań i kartki z odręcznie zapisanymi adresami. Jak informują funkcjonariusze, przestępcy wykorzystywali do przejazdów auta z komisów i włamywali się do mieszkań na terenie całego kraju. Śledczy sprawę oceniają jako rozwojową i nie wykluczają rozszerzenia zarzutów.