Lekarz, który dyżurował pod wpływem alkoholu na Szpitalnym Oddziale Ratunkowym został zwolniony. Policjantów zaalarmowała anonimowa osoba. Okazało się, że mężczyzna miał blisko 1,6 promila. 39-latek tłumaczył, że pił w nocy, był w pracy, ale nie przyjmował pacjentów.
- Dyrektor Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego wypowiedział lekarzowi umowę kontraktową z miesięcznym okresem wypowiedzenia, jednak już teraz został on odsunięty od pracy - mówi Marcin Tomkiel, rzecznik UMB.
39-letni lekarz nie jest zatrzymany ani nie usłyszał jeszcze żadnych zarzutów. Policja ustala, czy w czasie dyżuru przyjmował on jakichkolwiek pacjentów.
>>> Pijany lekarz w białostockim szpitalu. Miał prawie 1,6 promila