Z informacji zgłaszającego wynikało, że na Szpitalnym Oddziale Ratunkowym USK jeden z lekarzy może być pod wpływem alkoholu. Funkcjonariusze zbadali lekarza i okazało się, że ma niemal 1,6 promila.
Mężczyzna tłumaczył, że pił w nocy, był w pracy, ale nie przyjmował pacjentów. 39-latek opuścił szpital z mundurowymi. Teraz policjanci zajmą się wyjaśnianiem okoliczności tego zdarzenia. Sprawdzą, czy mężczyzna rzeczywiście nie przyjmował pacjentów.
39-latkowi za podejmowanie czynności zawodowych pod wpływem alkoholu grozi kara grzywny do 5 tysięcy złotych lub areszt. Jeżeli jednak okaże się, że mężczyzna przyjmował pacjentów będąc pijanym, odpowie z artykułu kodeksu karnego.
>>> Papierosy o wartości 48 tysięcy zł w mieszkaniu białostoczanina