26.02.2018 TOZ oddział w Grajewie dostał zgłoszenie o zaginięciu Benia, bernardyna ze wsi Boczki Świdrowo (okolice Grajewa). Członkowie organizacji razem z ochotnikami ruszyli na poszukiwania. Po kilku dniach Benio został odnaleziony martwy ok. 500 m od domu z raną postrzałową, leżący w zaschniętej kałuży krwi. Właściciele powiadomili policję. Wynik przeprowadzonej sekcji psa nie pozostawiał złudzeń.
- Śmierć zadana najprawdopodobniej z broni myśliwskiej. Strzał został oddany z precyzją w okolice serca, tak by zabić psa. Ponowne oględziny miejsca naprowadziły na szokujące odkrycie. Nieopodal miejsca, gdzie zginął Benio porozrzucane były szczątki zwierząt gospodarskich i dzikich, tworząc jakby "nęcisko" zwabiające okoliczne wiejskie psy, które niestety często oddalają się od gospodarskich zabudowań - czytamy na fanpage'u organizacji.
Okazało się, że niedaleko leżał także kundelek, który został zabity w ten sam sposób, co pies Benio. Trwa śledztwo w tej sprawie. Towarzystwo Opieki nad Zwierzętami Oddział w Grajewie prosi o pomoc w poszukiwaniach.
Przewidziano nagrodę - 2 tysiące złotych.
>>> Mamy oddział na miarę XXI wieku! Zmiany w białostockim szpitalu