Policjanci ustalili, że na jednej z posesji niedaleko Łomży przebywa para, która posiada przy sobie znaczne ilości narkotyków. Na miejscu policjanci zastali 29-latkę oraz jej 37-letniego partnera sprzątających samochód. Wraz z nimi było ich niespełna 2-letnie dziecko. - Para na widok policjantów zaczęła się nerwowo zachowywać. Mężczyzna mocno gestykulując wyganiał mundurowych z posesji. Kobieta zachowywała się irracjonalnie, krzyczała i była agresywna - informuje oficer prasowy Komendy Miejskiej Policji w Łomży.
Oboje zapewniali, że nie posiadają nic zabronionego prawem, ale szybko okazało się, że to nieprawda. W ich samochodzie znajdowała się torebka z zielonym suszem oraz białą substancją. 37-latek przyznał, że jest to amfetamina i należy do niego. Policjanci sprawdzili cały dom oraz pomieszczenia gospodarcze. Znaleźli kolejną torebkę z suszem roślinnym.
- Kobieta przyznała się także mundurowym, że jest pod wpływem narkotyków i w takim stanie opiekowała się dwu latkiem, nie widząc w tym nic złego. Funkcjonariusze chcąc przekazać pod opiekę dziecko rodzicom 29 - latki będącym na miejscu sprawdzili także stan ich trzeźwości. Okazało się jednak, że oboje byli nietrzeźwi - kontynuuje oficer prasowy KMP w Łomży.
Na miejsce został wezwany pracownik socjalny Powiatowego Centrum Pomocy Rodzinie wraz z pielęgniarką oraz rodziną zastępczą, którym przekazano dziecko.
Czytaj też: 16-latek leżał na drodze. Wujek zawiódł. Policjanci przecierali oczy ze zdumienia
To nie koniec tej historii. Policjanci pojechali z 37 - latkiem do jego mieszkania w Łomży, gdzie znaleźli kolejne narkotyki. Łącznie zabezpieczono ponad 150 gramów substancji odurzających. Wobec pary zastosowano trzymiesięczny tymczasowy areszt. Grozi im kara do 10 lat pozbawienia wolności.