Funkcjonariusz najpierw powiadomił dyżurnego i wezwał karetkę pogotowia. Jednocześnie rozpoczął działania ratunkowe. Dziewczynka była nieprzytomna, nie oddychała, a jej twarz i odsłonięte części ciała przybrały siny odcień. Policjant ułożył niemowlę na przedramieniu i kilkukrotnie uderzył je między łopatkami, próbując udrożnić drogi oddechowe. Niestety to nie przyniosło efektu.
Czytaj też: Anastazja zmarła na sepsę, bo nikt jej nie zawiózł do lekarza. Sąd skazał rodziców
Na miejsce szybko dotarli kolejni policjanci, którzy włączyli się do akcji ratunkowej. Funkcjonariusze rozpoczęli resuscytację krążeniowo-oddechową. Po masażu serca stan dziecka zaczął się poprawiać — maluch odzyskał krążenie, oddech i zaczął poruszać rączkami oraz nóżkami. Kolor twarzy również powrócił.
Czytaj też: 3-latka zadławiła się lizakiem. Matka z córką na rękach błagała o pomoc
Po przywróceniu funkcji życiowych policjanci przekazali dziewczynkę zespołowi ratownictwa medycznego, który zabrał ją do szpitala na szczegółowe badania. Dzięki szybkiej i zdecydowanej reakcji funkcjonariuszy możliwe było uratowanie życia sześciotygodniowego dziecka.