Kobieta zawiadomiła policję tylko o kilku sztukach, ale wezwani na miejsce saperzy z 18. Pułku Rozpoznawczego w Białymstoku znaleźli ich w sumie kilkadziesiąt. Jak poinformowała TVN24 Anna Podgórska, oficer prasowy z Komendy Powiatowej Policji w Hajnówce, było to ok. 20 pocisków moździerzowych z czasów II wojny światowej.
W związku z tym, że granaty znaleziono w głębi puszczy, nie było potrzeby ewakuowania sąsiednich terenów, a na czas działań saperów zamknięto tylko lokalną drogę.