Noworodek w oknie życia. Nie było przy nim żadnego listu
W czwartek, 20 lutego tuż przed godziną 10:00 w oknie życia w Centrum Obsługi Placówek Opiekuńczo-Wychowawczych przy ulicy Orlej w Białymstoku, pracownicy usłyszeli alarm. W oknie życia ktoś zostawił noworodka. Dziecko wyglądało na zdrowe i zadbane, jednak nie było przy nim żadnego listu, ani informacji.
- "Mniej więcej pięciodniowy, noworodek na pewno, bo jeszcze miał pępowinę zaopatrzoną i widać było, że jest maluszkiem. Zadbany, ubrany odpowiednio do warunków, najprawdopodobniej nakarmiony, bo nie płakał w ogóle, był spokojniutki przez ten cały czas" - przekazała Katarzyna Liedke-Charkiewicz, dyrektor Centrum Obsługi Placówek Opiekuńczo – Wychowawczych w Białymstoku, w rozmowie z TVN24.pl
Zgodnie z procedurami, zawiadomiono służby, czyli pogotowie i policję. Dziecko zostało także przewiezione na badania do szpitala.
