Polecany artykuł:
Rejestr stworzony przez resort sprawiedliwości wystartował 1 października i będzie składał się z dwóch części. Do pierwszej dostęp będą mieli pracownicy instytucji państwowych, samorządy, placówki oświatowo-wychowawcze oraz organizatorzy wyjazdów dla dzieci i młodzieży. Dostęp do tej części rejestru ma charakter ograniczony. Na listę trafią przestępcy seksualni, jak pedofile czy gwałciciele, którzy działali ze szczególnym okrucieństwem.
Z kolei w drugim rejestrze, dostępnym dla wszystkich, znajdą się podstawowe dane przestępców seksualnych, jak imię i nazwisko, miejscowość, w której mieszkają oraz zdjęcie. Dzięki temu każdy będzie mógł sprawdzić, czy w jego okolicy mieszka wyjątkowo niebezpieczny przestępca. Podobne rozwiązania stosowane są już w innych krajach, jak np. Wielka Brytania.
W Polsce rejestr dostępny będzie na stronie BIP Ministerstwa Sprawiedliwości. "Publiczna" baza na początku będzie pusta, ale stopniowo uzupełniana. W pełni rejestr powinien wystartować na początku przyszłego roku. Wynika to z tego, że przestępcy mogą złożyć do sądu wniosek o nieumieszczanie ich danych w bazie. Rozpatrzenie ich może potrwać dwa miesiące. Automatycznie na listę trafią wszystkie osoby skazane za tego rodzaju przestępstwa po 1 października 2017 r.