Tak będą wyglądać rosyjsko-białoruskie manewry ZAPAD 2025. Hipersoniczne rakiety, mapa

2025-09-12 13:14

W piątek, 12 września 2025 roku, na poligonach Białorusi i w zachodnich rejonach Rosji rozpoczęły się strategiczne ćwiczenia wojskowe Zapad-2025 – pierwsze tego typu od czasu pełnoskalowej inwazji na Ukrainę w 2022 roku. Oficjalnie wezmą w nich udział tysiące żołnierzy, nowoczesne systemy rakietowe, oraz odbędą się symulacje taktycznej broni jądrowej. W tle ćwiczeń Polska i Litwa podjęły decyzję o zamknięciu przejść granicznych z Białorusią i uruchomiły własne manewry. Pytaniem podstawowym, które się pojawia w głowach wielu osób, jest czy Zapad-2025 to tylko rutynowe ćwiczenia, czy preludium do czegoś większego?

  • Ćwiczenia Zapad-2025 rozpoczęły się na Białorusi i w Rosji, budząc obawy jako pierwsze tego typu od inwazji na Ukrainę.
  • Oficjalnie mają charakter defensywny, ale eksperci wskazują na realną skalę znacznie większą niż deklarowana, z udziałem tysięcy żołnierzy i symulacjami broni jądrowej.
  • W odpowiedzi na manewry, Polska i Litwa zamknęły granice i rozpoczęły własne ćwiczenia, a NATO monitoruje sytuację, widząc w Zapadzie przygotowania do wojny z Zachodem.

Czym są ćwiczenia Zapad-2025 i dlaczego odbywają się właśnie teraz?

Ćwiczenia Zapad to cykliczne manewry organizowane co cztery lata przez Rosję i Białoruś w ramach Państwowego Związku Białorusi i Rosji. Nazwa "Zapad" po rosyjsku oznacza "Zachód" i nawiązuje do kierunku, w którym skierowane są te operacje, co od lat budzi kontrowersje wśród państw NATO. Seria ćwiczeń Zapad zaczęła się w latach 70. XX wieku jako symulacje ZSRR przeciw NATO. Edycje 2017 i 2021 szokowały skalą – setki tysięcy żołnierzy, symulacje nuklearne. Zapad-2021, z 200 tysiącami uczestników.

Edycja z 2025 roku jest wyjątkowa, ponieważ stanowi pierwsze duże przedsięwzięcie szkoleniowe Moskwy i Mińska od początku wojny na Ukrainie. Poprzednie, Zapad-2021, były szeroko komentowane jako przykrywka do koncentracji sił przed inwazją na Kijów, co dziś rzuca cień na bieżące wydarzenia. W ćwiczeniach w tym roku, biorą udział żołnierze z elitarnych jednostek rosyjskich, w tym 2. Gwardyjskiej Dywizji Zmotoryzowanej „Taman”, 4. Gwardyjskiej Dywizji Pancernej „Kantemirowska”, nowo utworzonej 71. Gwardyjskiej Dywizji Zmotoryzowanej 14. Korpusu Armijnego oraz prawdopodobnie 98. Gwardyjskiej Dywizji Powietrznodesantowej, które przybyły w sierpniu.

Oficjalny termin Zapad-2025 to 12-16 września, choć przygotowania trwały od miesięcy. Według oświadczeń rosyjskiego i białoruskiego Ministerstwa Obrony, manewry skupią się na doskonaleniu koordynacji między dowództwami, sztabami i jednostkami bojowymi oraz koncentrują się na charakterze defensywnym i zarządzaniu kryzysowym. Białoruski resort obrony twierdzi, że założeniem ćwiczeń jest sprawdzenie gotowości białoruskich i rosyjskich wojsk w ramach zabezpieczenia zdolności Państwa Związkowego Rosji i Białorusi do odparcia możliwej agresji. Nie planuje się ćwiczeń związanych z operacjami ofensywnymi, takimi jak desanty spadochronowe, przełamania linii frontu czy uderzenia rakietowe. Kreml podkreśla pokojowy charakter, rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow stwierdził, że manewry nie są wymierzone w żadne państwo.

W maju 2025 roku Mińsk zaskoczył świat, ogłaszając "obniżenie parametrów" ćwiczeń i przeniesienie ich głębiej w głąb Białorusi, z dala od granic NATO. Zapad-2025 poprzedziły mniejsze manewry Organizacji Układu o Bezpieczeństwie Zbiorowym (ODKB), takie jak Interaction-2025, z udziałem ponad 2000 żołnierzy z pięciu państw, w tym Kazachstanu i Kirgistanu. Te "rozgrzewki" testowały logistykę i reakcję na kryzysy, budując grunt pod główne wydarzenie.

Garda: Rosjanie ćwiczą ataki na Polskę

Skala i rozmieszczenie sił: Ile naprawdę żołnierzy i gdzie dokładnie?

Oficjalne dane podawane przez Moskwę i Mińsk brzmią skromnie, ponieważ w ćwiczeniach ma wziąć około 13 tysięcy żołnierzy, w tym 6000 Białorusinów i 2000 Rosjan na terytorium Białorusi. Litewskie służby wywiadowcze szacują jednak, że realna liczba uczestników przekroczy 30 tysięcy, w tym dodatkowe siły na terytorium Rosji. Niemiecki inspektor generalny Bundeswehry Carsten Breuer potwierdził tę dysproporcję: 13 tysięcy na Białorusi plus 30 tysięcy w Rosji, z naciskiem na flotę bałtycką i arktyczne regiony. Ćwiczenia odbędą się głównie na poligonach w północno-wschodniej Białorusi ale także i Rosji.

Litewskie Ministerstwo Obrony wskazuje, że manewry przetestują komunikację między Moskwą a Mińskiem oraz gotowość okręgów wojskowych do szybkiej mobilizacji. Eksperci z Chatham House ostrzegają, że Rosja może wykorzystać Zapad do projekcji siły na Zachód, mimo ograniczonej obecności lądowej skupiając się na symulacjach ataków rakietowych.

W czasie ćwiczeń jak ostrzegają ukraińskie media (choćby dla efektu propagandowego) ma się odbyć użycie rosyjskiego hipersonicznego pocisku Oresznik (znanego też jako RS-26 Rubież), który został użyty w listopadzie 2024 roku przeciwko Ukrainie. Oresznik, oparty na starszym projekcie Rubież, jest trudny do przechwycenia przez systemy jak Patriot, co czyni go idealnym narzędziem odstraszania. 

Międzynarodowy udział: Od Afryki po Azję – sojusznicy Kremla na poligonach

Zapad-2025 to nie tylko sprawa Rosji i Białorusi zaproszono około 20 państw jako uczestników lub obserwatorów. Największe kontrowersje budzi obecność wojsk z Afryki jak Burkina Faso, Nigru i Mali, zrzeszonych w Sojuszu Państw Sahelu (AES) od 2023 roku. Te kraje, rządzone przez junty wojskowe i zależne od rosyjskich kontraktów najemników (jak Grupa Wagnera), wysłały żołnierzy mimo walk z dżihadystami. W Burkina Faso i Mali rebelianci z JNIM (powiązani z Al-Kaidą) blokują granice i zabijają setki żołnierzy - ostatnia masakra w Nigrze pochłonęła 27 ofiar w Tillaberi. 

Azję reprezentują Indie i Pakistan – paradoksalnie, niedawni wrogowie w konflikcie o Kaszmir. Indie wysłały 70-osobowy kontyngent (lądowy, powietrzny i i jedn przedstawiciel marynarki wojennej), w zamian zapraszając Rosję na swoje manewry Indra w październiku. Pakistan ćwiczy osobno z Chinami, co podkreśla podziały. Iran i Bangladesz też uczestniczą, wzmacniając antyzachodnią koalicję. 

Reakcje NATO i sąsiadów: Zamknięte granice i kontrmanewry

Ćwiczenia Zapad-2025 spotykają się z ostrą reakcją Zachodu. Rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow uspokajał w czwartek, że poligony są daleko od granic NATO, by uniknąć eskalacji z Polską czy krajami bałtyckimi. Rzeczywistość jest inna dwa dni przed startem ćwiczeń, rosyjskie drony wielokrotnie naruszyły polską przestrzeń powietrzną podczas ataków na Ukrainę. Polska potwierdziła zestrzelenie kilku dronów.

Polska zareagowała zdecydowanie: od północy z czwartku na piątek zamknięto wszystkie przejścia graniczne z Białorusią – Terespol-Brześć, Kukuryki-Kozłowiczy, Kuźnica Białostocka-Grodno i inne. Szef MSWiA Marcin Kierwiński w Terespolu podkreślił, że to reakcja na "agresywną politykę Łukaszenki", w tym hybrydowe ataki migrantami i uwięzienie Polaków, jak dziennikarza Andrzeja Poczobuta. Ruch zawieszono w obu kierunkach, dla samochodów osobowych i towarowych pociągów. 

Wiceminister obrony narodowej Cezary Tomczyk przekazał w Polsat News, że w najbliższych dniach "przy polskich granicach będzie ok. 40 tys. żołnierzy" w związku z ćwiczeniami Zapad. 

"Polska przygotowywała się do manewrów Zapad-2025 przez wiele miesięcy. Polskie wojsko przeprowadziło ćwiczenia, w których wzięło udział ponad 30 tys. żołnierzy polskich, ale też żołnierzy Sojuszu, aby w sposób adekwatny odpowiedzieć na Zapad-2025" - powiedział Tomczyk.

Tomczyk zwrócił uwagę, że "Zapad-2025 jest ćwiczeniem ofensywnym. Od tego zaczęła się wojna na Ukrainie, ale też agresja na Gruzję. W związku z tym polskie wojsko się do tego przygotowywało. W ciągu najbliższych dni będziemy mieć na granicy około 40 tys. żołnierzy" - podkreślił wiceminister.

W odpowiedzi na Zapad-2025 Polska uruchomiła manewry Żelazny Obrońca-25 z 30 tysiącami żołnierzy Wojska Polskiego i sojuszników NATO. Na Litwie trwają Grzmot Perkuna z 17 tysiącami uczestników. NATO monitoruje sytuację: "Scenariusze wskazują na przygotowania do wojny z Zachodem" – stwierdził Sojusz w komunikacie. 

Litwa poszła podobną drogą jak Polska i szef MSW Władysław Kondratowicz zagroził zamknięciem granicy w razie prowokacji, ale na razie pozostawił dwa przejścia otwarte (Miedniki i Soleczniki). Minister wyjaśnił, że nie chce zamknąć wszystkich, ponieważ „mogłoby to zaszkodzić przebywającym tam obywatelom Unii Europejskiej”. Zaznaczył jednak, że taka decyzja zapadnie po stwierdzeniu jakiejkolwiek próby prowokacji.

Czy ćwiczenia Zapad 2025 posłużą do ataku na Ukrainę lub któryś z krajów NATO?

Odbywające się ćwiczenia rosyjsko-białoruskie budzą pewien niepokój, zwłaszcza po incydencie rosyjskimi dronami, które wleciały w polską przestrzeń powietrzną 10 wrzenia. Litewskie Siły Zbrojne oceniają ryzyko ataku jako niskie, argumentując to brakiem koncentracji sił lądowych przy granicy, bo Rosja skupia je na Ukrainie. Jednak wzrosło prawdopodobieństwo naruszeń dronami czy zakłóceń sygnałów. W 2023-2024 Litwa zamknęła cztery przejścia, ograniczając ruch.

Wielu komentatorów, ale także i ekspertów jest zdania, że w czasie ćwiczeń może dojść do prowokacji wymierzonych w Polskę czy Litwę. Można się spodziewać kolejnych dronów, które przekroczą przestrzeń powietrzną, albo śmigłowców czy samolotów. Istnieje także ryzyko "zabłąkania się" żołnierzy lub rakiet. Nie możemy także zapomnieć o materiałach propagandowych, które będą się starały pokazać siłę rosyjskiej i białoruskiej armii a przede wszystkim uzbrojenia. 

Według litewskiego wywiadu, rozmiar ćwiczeń Zapad-2025 nie wskazuje jednoznacznie na to, że Rosja planuje wykorzystać je jako bezpośredni wstęp do nowych działań na Ukrainie. Warto jednak zauważyć, że w 2022 roku główne siły rosyjskie, które zaatakowały Kijów, zostały przerzucone na Białoruś dopiero po zakończeniu manewrów Zapad-2021. Jednak jak zauważa OSW teraz Rosja kieruje na białoruskie poligony mniejsze grupy z dywizji już walczących na Ukrainie. Wygląda na to, że w tych oddziałach dominują świeżo zrekrutowani żołnierze. Ćwiczenia mogą być dla nich ostatnim etapem szkolenia przed wysłaniem na front, gdzie mają wzmocnić lub zastąpić obecne jednostki.

Białoruś, działając w ścisłej współpracy z Rosją, wykorzystuje manewry Zapad-2025 nie tylko do celów wojskowych, ale także jako narzędzie w wojnie informacyjnej. Jak wskazuje Ośrodek Studiów Wschodnich (OSW), Mińsk prowadzi kampanię dezinformacyjną, promując narrację o rzekomej gotowości do łagodzenia napięć w regionie. W rzeczywistości jednak ćwiczenia służą umocnieniu pozycji Alaksandra Łukaszenki jako partnera Kremla na równych prawach. Już w maju 2025 roku białoruski minister obrony Wiktor Chrenin zapowiedział „ograniczenie skali ćwiczeń i przeniesienie ich na tereny oddalone od granicy z Polską”, co miało sugerować otwartość na dialog z Zachodem. 

Według OSW taka retoryka ma na celu uspokojenie Zachodu i rozwianie obaw przed potencjalną agresją ze strony Moskwy i Mińska. Jednocześnie Białoruś prowadzi kampanię oczerniającą Polskę, oskarżając ją o przygotowania do ataku na oba państwa. W ramach tych działań, jak podaje OSW, 4 września białoruskie KGB zatrzymało polskiego duchownego, stawiając mu sfabrykowane zarzuty szpiegostwa i rzekomego pozyskania „tajnych materiałów związanych ze scenariuszem ćwiczeń Zapad-2025”. Ta prowokacja miała na celu wzmocnienie narracji o zagrożeniu ze strony Polski, wpisując się w szerszą strategię dezinformacyjną Mińska i Moskwy, która ma podważyć zaufanie do państw NATO i odwrócić uwagę od prawdziwych intencji ćwiczeń.

Portal Obronny SE Google News
Źródło: Rosyjsko-białoruskie ćwiczenia Zapad-2025. Tysiące żołnierzy i hipersoniczne rakiety

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki