Sąd w Białymstoku bada, czy 18-latek przekroczył granice obrony koniecznej. Tak się bronił, że napastnik ledwo przeżył

i

Autor: shutterstock(2)

Jaki będzie wyrok?

Sąd w Białymstoku bada, czy 18-latek przekroczył granice obrony koniecznej. Tak się bronił, że napastnik ledwo przeżył

2024-08-27 11:51

Sąd Apelacyjny w Białymstoku ustala, czy 18-latek, który podczas szarpaniny na ulicy użył noża i zranił jednego z napastników, przekroczył granice obrony koniecznej. Sąd pierwszej instancji uznał, że doszło do przekroczenia tych granic i skazał nastolatka na rok więzienia w zawieszeniu.

Aktualizacja, czwartek 29 sierpnia: Sąd Apelacyjny w Białymstoku uniewinnił 18-latka, który w szamotaninie na ulicy w Giżycku użył noża i zranił napastnika próbującego go dusić. Uznał, że oskarżony działał w granicach obrony koniecznej i tym samym nie popełnił przestępstwa. Wyrok jest prawomocny.

Wcześniej pisaliśmy:

Przed białostockim sądem apelacyjnym zakończył się we wtorek (27.08) proces odwoławczy w tej sprawie. Adwokat chce albo uniewinnienia, albo przynajmniej obniżenia kwoty zadośćuczynienia z 5 tys. zł do 1 tys. zł, którą 18-latek miałby zapłacić poszkodowanemu, który ma w sprawie status oskarżyciela posiłkowego. Wyrok ma być ogłoszony w czwartek.

Do sytuacji, którą zajmuje się sąd, doszło wieczorem 5 lipca 2023 r. w Giżycku (woj. warmińsko-mazurskie). Na chodniku między blokami doszło do szarpaniny. Zaatakowany 18-latek, broniąc się, użył noża i zadał napastnikowi dwa ciosy, m.in. w klatkę piersiową. Obrażenia były poważne. Zagrażały życiu. Prokuratura przyjęła kwalifikację prawną spowodowania ciężkiego uszczerbku na zdrowiu. W jej ocenie 18-latek, odpierając bezpośredni bezprawny zamach na swoje zdrowie, przekroczył granice obrony koniecznej, bo zastosował "sposób obrony niewspółmierny do niebezpieczeństwa zamachu".

Stosując nadzwyczajne złagodzenie kary, w marcu Sąd Okręgowy w Olsztynie nieprawomocnie skazał chłopaka na rok więzienia w zawieszeniu na cztery lata. Miałby on też zapłacić 5 tys. zł zadośćuczynienia poszkodowanemu, a w ramach zawieszenia wykonania kary kontynuować naukę w okresie tego zawieszenia, powstrzymywać się od nadużywania alkoholu i używania środków odurzających oraz od przebywania w środowisku osób zdemoralizowanych.

Czytaj też: Potworne czyny 16-latka z ujawnione! Odpowie za to jak dorosły

W apelacji obrońca argumentuje, że nie było przekroczenia granic obrony koniecznej i oskarżony działał w jej ramach, czyli powinien być uniewinniony. Uważa, że 18-latek nie chciał bić się z dwoma napastnikami, unikał tego starcia, został zaatakowany jako pierwszy, nikt mu nie pomógł, a on jedynie bronił się, próbując wyrwać z uścisku jednego z napastników. Nóż wyciągnął z kieszeni i użył go instynktownie, zadając dwa ciosy na oślep. Gdy ranny przestał go trzymać, zaprzestał swego ataku.

- Wskazujemy na bezpośredniość zagrożenia, z jakim zetknął się oskarżony, jego natychmiastową reakcję, która nie pozostawiała jakiegoś marginesu na miarkowanie tego aktu swojej obrony i na niewielką siłę uderzenia (...), która świadczy o tym, że było to uderzenie instynktowne, chaotyczne i nieintencjonalne - mówił w swojej mowie końcowej mec. Paweł Zaniewski.

Prokuratura chce utrzymania wyroku pierwszej instancji. - Sposób użycia noża przez oskarżonego był taki, że wybrał on takie swoje zachowanie, które stwarzało największe zagrożenie dla pokrzywdzonego, było to zagrożenie nawet utraty życia - mówił prok. Tomasz Milewski. W ocenie prokuratury, kwota zadośćuczynienia też jest właściwa.

Młodzi oprawcy stanęli przed sądem. Sąd Okręgowy w Zamościu osądzi winnych śmierci Eryka
Sonda
Co jest powodem przemocy wśród nastolatków?