Policjanci z Siemiatycz otrzymali zgłoszenie, że z jednego z mieszkań w mieście wydobywa się dym. Zgłoszenie brzmiało dramatycznie. - Z relacji zgłaszającej wynikało, że w środku może znajdować się mężczyzna. Na miejsce jako pierwsi dotarli policjanci z patrolówki - informuje oficer prasowy KPP Siemiatycze. Okazało się, że drzwi do mieszkania są zamknięte. Wykorzystując wybitą szybę w jednym z okien policjanci weszli do środka. - W kuchni zauważyli płonący garnek. Natychmiast zakręcili butlę z gazem i ugasili pożar - kontynuuje oficer prasowy. Gospodarz znajdował się w jednym z pomieszczeń. Młody mężczyzna spał. Nie miał świadomości, że doszło do pożaru. Policjanci wyprowadzili go z mieszkania.
- Okazało się, że 25-latek w trakcie przyrządzania kolacji postanowił odpocząć i zasnął. Dzięki szybkiej reakcji funkcjonariuszy nikomu nic złego się nie stało - dodaje oficer prasowy.
Strażacy często dostają wezwania do gaszenia przypalonych garnków i patelni. W zeszłym roku udało nam się zobaczyć taką sytuacje na białostockim osiedlu Zielone Wzgórzach. - Okazało się, że alarm wywołała przypalona potrawa w garnku - przekazała nam wówczas oficer prasowa KM PSP w Białymstoku. Zdjęcia może zobaczyć poniżej.