Sytuację mężczyzny nagłośnili aktywiści z grupy No Borders Team, którzy w miniony piątek otrzymali następującą wiadomość: "W USK w Białymstoku leży obecnie nieprzytomny i zaintubowany 58-letni mężczyzna z Syrii, który w środę spadł z płotu granicznego. Ma liczne obrażenia wewnętrzne, złamane obie nogi, przebitą tętnicę. [...] Córka mężczyzny, gdy się dowiedziała o tragicznym stanie swojego ojca przyjechała z Niemiec do szpitala, jednak lekarz nie chciał jej udzielić żadnej informacji. Na miejscu byli obecni funkcjonariusze straży granicznej. Dopiero po interwencji zastępcy rzecznika praw obywatelskich pozwolono kobiecie wejść do umierającego ojca."
Czytaj też: Dramatyczna akcja ratunkowa na bagnach. 18-latek potrzebował pomocy
Według informacji "Gazety Wyborczej" do wypadku doszło w nocy z 3 na 4 kwietnia niedaleko wsi Masiewa w powiecie hajnowski. Z ustaleń dziennikarki tej gazety wynika, że stan mężczyzny pogarsza się. Wdała się sepsa. - Pacjent ma rozległe obrażenia - powiedziała "Wyborczej" Katarzyna Malinowska-Olczyk, rzeczniczka prasowa USK w Białymstoku.
Minionej doby (10 kwietnia) do Polski próbowało nielegalnie przedostać się z Białorusi 71 osób. Stalowa zapora o wysokości 5,5 m powstała w 2022 roku, na odcinku granicy z Białorusią liczącym 186 km długości. Nie zakończyła się jeszcze budowa zapory elektronicznej, która powstaje na nieco ponad 200 km i jest systemem m.in. kamer i czujników.