Około 2 km na północ od Usnarza Górnego i kilkaset metrów od granicy polsko-białoruskiej zagrodzonej zaporami z drutu kolczastego, w zagajniku kilkuosobowa ekipa ustawiała anteny. Prace wykonywali ludzie ubrani po cywilnemu. Stały samochody z warszawskimi numerami rejestracyjnymi. Jeden z mężczyzn, zapytany, czemu na służyć ta aparatura, nie odpowiedział wprost. Dopytywany, czy montowane urządzenia są przeznaczone dla straży granicznej, odrzekł: "może".
Kilkaset metrów od miejsca, w którym ustawiono anteny, telefon komórkowy reportera PAP nie miał zasięgu. - Na całym odcinku granicy zewnętrznej korzystamy z różnych urządzeń technicznych, systemów obserwacji technicznej, zapewne tam (w okolicach Usnarza Górnego – PAP) również korzystamy z nich – powiedziała rzecznik Straży Granicznej ppor. Anna Michalska. Pytana, czy Straż Graniczna montuje tego typu nowe urządzenia, odpowiedziała: "jest przesuwana część urządzeń przenośnych".
Polecany artykuł:
Na granicy polsko-białoruskiej pozostało do wykonania ponad 1,5 km ogrodzenia, aby odgrodzić nim koczujących po stronie Białorusi cudzoziemców. Premier Mateusz Morawiecki poinformował we wtorek po posiedzeniu rządu, że Rada Ministrów postanowiła wystąpić do prezydenta o wprowadzenie stanu wyjątkowego na okres 30 dni w przygranicznym pasie, czyli na części województwa podlaskiego i lubelskiego. Stan wyjątkowy prawdopodobnie obejmie w Podlaskiem 115 miejscowości. Czytaj też: Stan wyjątkowy w woj. podlaskim. W których miejscowościach będą ograniczenia?