Okradł kumpla, bo chciał mieć pieniądze na drogi prezent na Walentynki. Gdy złapała go policja, pojawił się nowy problem
Walentynki 2024 będą już lada dzień i miliony głowią, się jaki prezent kupić drugiej połowie na Święto Zakochanych. Wielu zastanawia się także nad tym, skąd wziąć na to pieniądze. Do tego grona należał również 21-latek z Łomży. Niestety, wybrał najgorsze możliwe rozwiązanie swoich problemów. Podczas wizyty w siłowni skusił się na rzeczy należącego do jego własnego 24-letniego znajomego. Zabrał mu złoty zegarek i pieniądze, a potem czmychnął. Za uzyskaną w ten sposób gotówkę spłacił dług, zrobił zakupy i kupił swojej dziewczynie złoty pierścionek. Ale szybko nadeszły konsekwencje kradzieży. Policjanci namierzyli złodzieja w mieszkaniu dziewczyny, która miała otrzymać kosztowny prezent.
"Oświadczył, że pieniądze były mu potrzebne, bo narobił sobie długów. Za resztę chciał zrobić niespodziankę dziewczynie"
"Nie był on zdziwiony widokiem funkcjonariuszy i szczegółowo opowiedział im o całym zdarzeniu. Oświadczył, że pieniądze były mu potrzebne, bo narobił sobie długów. Za resztę chciał zrobić niespodziankę dziewczynie, zrobił zakupy i kupił jej złoty pierścionek" - piszą łomżyńscy policjanci na swojej stronie internetowej. To był tylko początek 21-latka, bo dodatkowo funkcjonariusze znaleźli przy nim środki odurzające. Mężczyzna trafił do aresztu i usłyszał zarzuty. Za kradzież z włamaniem grozi mu do 10 lat pozbawienia wolności, a za posiadanie środków odurzających do lat 3.