Sąd

i

Autor: Pixabay

Nowe informacje

Wybuch gazu w Olmontach. Sąd wydał wyrok

2023-02-28 18:30

Sąd Okręgowy w Białymstoku skazał na pół roku więzienia w zawieszeniu przedsiębiorcę zajmującego się instalatorstwem gazowym. To wyrok za narażenie dwóch osób na niebezpieczeństwo ciężkich obrażeń lub nawet utraty życia wskutek eksplozji butli w instalacji grzewczej, którą wykonał. Do wybuchu w jednym z domów jednorodzinnych w podbiałostockich Olmontach doszło dwa lata temu.

Wybuch gazu w Olmontach

Do eksplozji butli z gazem w jednym z domów jednorodzinnych w podbiałostockich Olmontach doszło dwa lata temu. Według prokuratury właściciel firmy, który w 2017 roku zbudował i uruchomił w tym domu kotłownię gazową, wykonał ten projekt bez stosownej dokumentacji i niezgodnie z przepisami dotyczącymi warunków technicznych; chodziło o to, że - w ocenie biegłych - nie umieścił na zewnątrz butli z gazem zasilającym tę instalację.

W dniu, w którym doszło do eksplozji, właściciele wezwali go, bo poczuli ulatniający się gaz. Oskarżony wykonał próbę szczelności, specjalnym urządzeniem sprawdził, czy w powietrzu jest gaz. Ponieważ nie stwierdził wycieku, zostawił butle odkręcone. Po upływie około godziny doszło do wybuchu gazu, w którym dwie osoby przebywające w domu doznały poważnych oparzeń.

Oskarżony nie przyznawał się do winy. Jego obrońca chciał uniewinnienia lub uchylenia wyroku. Z kolei prokuratura i pełnomocnik oskarżycieli posiłkowych chcieli utrzymania wyroku skazującego. Sama współwłaścicielka domu (ma status oskarżycielki posiłkowej) mówiła w mowie końcowej, że wyciek gazu nastąpił wskutek uszkodzenia przewodu łączącego butlę z resztą instalacji.

Sąd wydał wyrok

Sąd odwoławczy nie uwzględnił apelacji obrońcy i utrzymał wyrok pierwszej instancji, zgodnie z którym skazany ma też zapłacić w sumie 40 tys. zł jako zadośćuczynienia i częściowego naprawienia szkody. Dodatkowo - również koszty sądowe. Wyrok jest prawomocny.

Sąd uznał za udowodnione, że instalacja grzewcza wykonana została niezgodnie z przepisami i bez stosownej dokumentacji. Chodziło przede wszystkim o to, że zbiorniki (butle) na gaz znajdowały się w budynku, a powinny być zlokalizowane na zewnątrz.

"Ta błędna decyzja (...), a więc wykonanie tej instalacji, spowodowało splot zdarzeń, które doprowadziły do tego, że w dniu 11 lutego 2021 roku doszło do nieszczęśliwego zdarzenia w tym domu" - mówił sędzia Wiesław Oksiuta w ustnym uzasadnieniu wyroku.

Przypomniał, że biegli ustalili, iż doszło do rozszczelnienia przewodu między butlą z gazem a reduktorem kotła gazowego, powstała w powietrzu mieszanka wybuchowa i doszło do eksplozji. Sędzia dodał, że dodatkowo instalatora obciąża fakt, iż po wezwaniu go przez właścicieli domu w związku z podejrzeniem nieszczelności instalacji, dokonał pomiarów przy zakręconych butlach i - mimo że właścicielka wysłała mu zdjęcie uszkodzonego przewodu - nie dokonał jego wymiany.

"Lokatorka postąpiła właściwie, powiadomiła fachowca, eksperta (...). Reakcja oskarżonego po przybyciu na miejsce, była reakcją niewłaściwą" - mówił sędzia Oksiuta. Sąd przypisał oskarżonemu działanie z zamiarem ewentualnym, a nie nieumyślnie, tzn. że wykonując w ten sposób instalację powinien on był przewidywać, jakie mogą być tego skutki.

Sąd podkreślał, że był to błąd człowieka, który nie dopełnił we właściwy sposób swoich obowiązków. "Skorzystanie z usług profesjonalisty ma na celu uzyskanie sprawnego i zgodnego ze sztuką zrealizowania zamówionej usługi" - mówił sędzia Oksiuta.