Żubr wyszedł prosto przed wojskowy pojazd jadący do migrantów. Trzech żołnierzy trafiło do szpitala
Sytuacja na granicy z Białorusią jest nadal napięta, od niedawna działa tam strefa buforowa objęta zakazem przebywania, w okolicy jest bardzo dużo wojska. Jak podają media, w tym Interia, niedawno doszło do pewnego niebezpiecznego zdarzenia z udziałem polskich żołnierzy patrolujących rejon granicy. W pobliżu Hajnówki trzech wojskowych jadących pojazdem Żmija dostało informację o tym, że muszą wspomóc kolegów jadących do większej grupy migrantów próbujących nielegalnie dostać się do Polski. Kiedy jechali w to miejsce, nagle na drogę wyszedł im żubr.
"Po prostu wyszedł im żubr na drogę, gwałtownie przyhamowali"
Wojskowy pojazd został zmuszony do gwałtownego hamowania i w rezultacie przewrócił się. Jak to się skończyło? Jak czują się żołnierze, co z żubrem? Na szczęście żołnierze są tylko niegroźnie potłuczeni, trafili co prawda do szpitala, ale po to, by upewnić się, że nic poważnego się nie stało i mogą wrócić do swoich zadań. Żubr także wyszedł ze zdarzenia bez szwanku i odmaszerował w las. "Tam nic wielkiego się nie stało" - powiedział dla Interii rzecznik prasowy Dowódcy Generalnego RSZ ppłk Marek Pawlak. "Po prostu wyszedł im żubr na drogę, gwałtownie przyhamowali. Ten pojazd - Żmija - są bardzo lekki i dlatego się przewrócił" - dodała Magdalena Kościńska, rzeczniczka prasowa Wojskowego Zgrupowania Zadaniowego Podlasie.