Amelkę zabija jej własne serce. Rodzice dziewczynki błagają o pomoc
18-miesięczna Amelka Pełszyk, jest śliczną jasnowłosą dziewczynką. Mieszka wraz z rodzicami w Białymstoku i z pozoru nic nie wskazuje na to, że dziewczynka jest śmiertelnie chora... Niestety, tylko z pozoru. Jeszcze kiedy pani Magda była w ciąży wraz z mężem dowiedzieli się, że dziecko urodzi się z wadą serca. Nie wiedzieli tylko z jaką. Rzeczywistość zwaliła ich z nóg.
- Niezbalansowany kanał przedsionkowo-komorowy z hipoplazją lewej komory u łuku aorty brzmiał jak w naszych uszach jak wyrok - wspomina Magdalena Siemieniuk, mama Amelki.
W pierwszych miesiącach życia, dziewczynka przeszła operację bandingu, czyli przewężeniu pnia płucnego za pomocną specjalnej opaski. W sumie Amelka przeszła dwie operacje. Jej maleńkie serduszko zostało zakwalifikowane jako jednokomorowe. Rodzice walczą, by dziewczynka miała szansę na życie, czyli serce dwukomorowe. Jeśli dziewczyna przejdzie wszystkie niezbędne konsultacje, czeka ją operacja w Stanach Zjednoczonych. Leczenie, które zaproponowano rodzinie w Polsce, niestety nie jest wstanie uratować jej życia. Dzieci z leczonym sercem jednokomorowym dożywają 20. roku życia.
Dziewczynka jest pod opieką fundacji Espero i to właśnie na stronie fundacji prowadzona jest zbiórka pieniędzy na operację Amelki. Można ją wesprzeć klikając w LINK TUTAJ