Białystok, środek nocy. Zaczęło się od tego, że policjanci otrzymali zgłoszenie od operatorów monitoringu miejskiego, że w centrum miasta ktoś okrada śpiącego na schodach mężczyznę. Złodzieje po zabraniu telefonu i pieniędzy rozeszli się w różne strony. - Już po chwili na miejscu byli policjanci z białostockiej patrolówki, którzy zauważyli opisywanych mężczyzn. Jednym z nich okazał się 20-letni mieszkaniec powiatu hajnowskiego, który na widok patrolu zaczął uciekać - informuje oficer prasowy KMP w Białymstoku. Udało się go szybko schwytać. Ukrywał się w krzakach, częściowo bez ubrań i buta. Porzuconą garderobę znaleziono nieopodal. W spodniach było skradzione 10 euro.
Drugim sprawcą okazał się 18-letni mieszkaniec gminy Wasilków. Został zatrzymany kilka ulic dalej. - Po sprawdzeniu okazało się jednak, że mężczyzna nie ma przy sobie skradzionego telefonu, jednak fakt kradzieży zarejestrował miejski monitoring. Mundurowi ustalili, że 18-latek mógł go gdzieś schować - informuje oficer prasowy. Policjanci zaczęli szukać skradzionego telefonu. Okazało się, że mężczyzna schował go w słupku drogowym. Młodzieńcy usłyszeli już zarzuty kradzieży, za co grozi im kara do 5 lat pozbawienia wolności.