Poćwiartowali i wrzucili do ogniska

Zmasakrowali Anię nożem i siekierą. Ciało wrzucili do ogniska. Józef stracił jedyną córkę

2023-02-13 12:45

Historia 21-letniej Ani z Zambrowa (woj. podlaskie), mimo że upłynęło już tyle lat, wciąż wywołuje ciarki na całym ciele. Dwóch bezwzględnych zabójców zaprosiło młodą kobietę do starej chałupy na odludziu, tam poczęstowali alkoholem i próbowali zgwałcić, a gdy dziewczyn usiłowała im się wyrwać, bestialsko zamordowali i ciało wrzucili do ogniska, by zatrzeć ślady. Sprawiedliwość na szczęście dopadła zwyrodnialców, ale bólu w sercach jej bliskich nie zdołał ukoić nawet upływający czas.

15 sierpnia 2009 roku 23-letni wówczas Tadeusz Sz. i jego o trzy lata starszy kolega Andrzej Sz. zwabili do starego domu we wsi Sędziwuje pod Zambrowem poznaną przez Internet Anię (+21 l.). W położonym z dala od innych zabudowań budynku mężczyźni i młoda kobieta bawili się przy alkoholu, ale gdy oni zaczęli mieć w stosunku do niej lepkie ręce, wyrwała się im i próbowała uciec. Gwałtowne szarpnięcie za włosy powaliło Anię na podłogę. Upadając, uderzyła głową o próg i straciła przytomność. Złoczyńcy byli pewni, że umarła, spanikowali i postanowili spalić jej ciało w ognisku. Ona jednak oprzytomniała i postraszyła ich policją. Wtedy dokończyli straszliwego dzieła. Za pomocą noża i siekiery zmasakrowali 21-latkę i wrzucili jej szczątki do ogniska, aby zatrzeć ślady swojej bestialskiej zbrodni. Możliwe, że wcześniej ją zgwałcili, ale tego nigdy nie udało się śledczym udowodnić.

Brutalne zabójstwo Ani z Zambrowa. Jeden ze sprawców powiedział o wszystkim swojej żonie

Mordercy na szczęście błyskawicznie wpadli w ręce policjantów. Obaj przyznali się do winy, stanęli przed sądem i usłyszeli wyroki: Tadeusz Sz. odsiaduje dożywocie, zaś Andrzej Sz. 25 lat – jako okoliczność łagodzącą sąd uznał fakt, że o horrorze, którego był współsprawcą opowiedział żonie i bratu.

Czytaj też: Gwałt i zabójstwo pielęgniarki w Białymstoku. Mariusz P. usłyszał wyrok

Ojciec wytatuował sobie podobiznę córki na ramieniu

Upływający czas nigdy nie wyleczył ran powstałych w sercach rodziców Ani po stracie córki. W ich mieszkaniu zawisły portrety dziewczyny, a jej tata Józef wytatuował sobie podobiznę jedynaczki na ramieniu. – Ania była dla mnie wszystkim – opowiadał naszemu reporterowi w 2011 r. 52-letni wówczas pan Józef. – Zrobiłem ten tatuaż, aby nigdy nie zapomnieć o tym, co te bestie jej zrobiły – dodawał załamany.

Grób zamordowanej Ani z Zambrowa

Ania spoczywa w rodzinnym grobowcu na cmentarzu w Zambrowie razem z dziadkami i swoją mamą Jolantą, która odeszła w 2018 r. Babcia 21-latki, Hania, kazała wykuć w nagrobnym kamieniu pożegnalny, wzruszający wiersz: "Kochana Aniu – Twoje życie minęło, jak sen nocy letniej. Krótkiej i gorącej. Jak bicie Twego serca, które jeszcze czuję. Marzenia ambitne i plany na przyszłość. To wszystko przerwał – morderca!".

Czytaj też: Białystok. Mecenas zamordował aplikantkę. Marta strasznie cierpiała. Umarła w Nowy Rok

Ania z Zambrowa to nie jedyna historia, która wstrząsnęła ludzkością. Posłuchaj podcastu Zbrodniarz i Kara. Kajetan P. katował swoje ofiary przed śmiercią:

Listen on Spreaker.
Grób 21-letniej Anny z Zambrowa. Dziewczyna została zgwałcona, poćwiartowana i wrzucona do ogniska. Tata wytatuował sobie twarz zamordowanej córki na
Sonda
Czy sprawcy zabójstw powinni od razu trafiać za kraty na dożywocie?