34-letnia Żaneta zmarła w szpitalu dzień po przyjęciu. Wcześniej została odesłana do domu

i

Autor: Shutterstock

Sprawę bada prokuratura

34-letnia Żaneta trafiła do szpitala, na drugi dzień już nie żyła. Wcześniej została odesłana do domu

2024-04-25 17:06

Dramat w Sokółce pod Białymstokiem. Młoda kobieta najpierw została odesłana ze szpitala do domu, a kiedy wróciła po kilku dniach, zmarła dzień po przyjęciu na SOR. Sprawie, która zszokowała mieszkańców, przygląda się teraz prokuratura.

Dramat w szpitalu w Sokółce

Śmierć 34-letniej Żanety wstrząsnęła Sokółką i okolicami. Dramat rozegrał się pod koniec marca br. Mieszkanka gminy Sidra zgłosiła się do szpitala w Sokółce z powodu duszności i bólu w klatce piersiowej. Została zbadana, jednak nie trafiła na oddział, a następnie odesłana do domu. Po kilku dniach, 27 marca, 34-latka w poważnym stanie ponownie trafiła na SOR sokólskiego szpitala. Niestety, mimo szybkiej pomocy, kobieta na drugi dzień zmarła.

Zaraz po tragedii, sprawa śmierci młodej kobiety wywołała wielkie poruszenie. W Internecie huczało, a mieszkańcy zorganizowali nawet marsz milczenia, paląc znicze pod oknami szpitala. Oburzenie było tak wielkie, że do sprawy odniosła się dyrekcja Samodzielnego Publicznego Zakładu Opieki Zdrowotnej w Sokółce.

- Ostatnio mieliśmy sytuację związaną ze zgonem pacjentki na naszym oddziale. Jest to dla nas ogromna tragedia. Chcielibyśmy podkreślić, że śmierć pacjentki nie jest rezultatem błędów ani zaniedbań lekarskich. Nasz personel medyczny działał zgodnie ze standardami opieki zdrowotnej, podejmując wszelkie możliwe działania w celu ratowania życia pacjentki - czytamy w komunikacie, w którym dyrektor placówki wskazała również na hejt, który wylał się na szpital i personel.

„Mam uzasadnione wątpliwości”

Początkowo wydawało się, że sprawa może nie mieć dalszego ciągu. Brat kobiety zgłosił jednak sprawę do organów ścigania.

- Wobec nagłej i niespodziewanej śmierci mojej Siostry będę dążył do pełnego wyjaśnienia tej tragedii. Nic nie zapowiadało tej tragedii, gdy moja Siostra pierwszy raz zgłosiła się do lekarza, ale potem w krótkim czasie Jej stan zdrowia zaczął się pogarszać. Mam uzasadnione wątpliwości czy w porę rozpoznano co dolega mojej Siostrze i czy gdyby wcześniej udzielono Jej niezbędnej pomocy Siostra wciąż byłaby wśród nas. Oczekuje na pełną współpracę ze strony szpitala i pomoc w ustaleniu czy zostały dochowane wszystkie procedury a mojej Siostrze prawidłowo udzielono pomocy – napisał w oświadczeniu, które opublikowało na Facebooku stowarzyszenie Dla Powiatu.

Rzeczywiście, kilka dni temu Prokuratura Rejonowa w Sokółce potwierdziła, że wszczęte postępowanie w tragicznej sprawie. Dotyczy ono narażenia kobiety na utratę życia poprzez zaniechania i zaniedbania, a także błędnie postawioną diagnozę.

Dodatkowo Ministerstwo Zdrowia zleciło wojewodzie podlaskiemu przeprowadzenie kontroli w szpitalu w Sokółce. - Zakres kontroli będzie dotyczył oceny prawidłowości funkcjonowania szpitalnego oddziału ratunkowego oraz oceny prawidłowości całości postępowania personelu medycznego i prawidłowości procesu diagnostyczno-terapeutycznego zastosowanego wobec pacjentki – poinformowała portal isokolka.eu Inga Januszko-Manaches, rzecznik prasowy wojewody podlaskiego.

Dziecko wypadło z okna zmarło w szpitalu