Działo się to w minioną środę na plaży w Starym Folwarku leżącej nad jeziorem Wigry. Sierżant sztabowy Janusz Uryn po nocnej służbie odpoczywał z córeczką i jej koleżanką nad jeziorem. Siedział na pomoście i opiekował się dziewczynkami.
Czytaj także: Małżeństwo z Warszawy wypoczywało nad jeziorem. Mężczyzna popełnił błąd
Policjant zauważył na pomoście małego chłopczyka, za którym szła jego mama. Nagle chłopiec poślizgnął się i wpadł do jeziora. Cały zanurzył się w wodzie.
Sierżant sztabowy Janusz Uryn działał instynktownie. Błyskawicznie wskoczył w do wody i wyciągnął z niej chłopczyka. Cały i zdrowy czterolatek trafił pod opiekę wystraszonej mamy.
Mama chłopczyka przesłała podziękowania za pomoc okazaną jej synkowi. "Jego obecność w pobliżu okazała się wspaniałym darem Opatrzności Bożej" - napisała w liście przesłanym do Komendy Miejskiej Policji w Suwałkach.