21-latka w odwiedziny do swojego o dwa lata młodszego kolegi przyjechała z Sokółki (woj. podlaskie). Po wyjściu z jego mieszkania na jednym z blokowisk w Białymstoku poczuła się źle i wezwała karetkę pogotowia. Ratownikom przyznała, że wypiła u 19-latka herbatę i boi się, że mógł jej czegoś do niej dosypać.
Ratownicy wezwali na miejsce policjantów, którzy niestety potwierdzili obawy młodej kobiety. Jak się okazało, znajomy zaserwował 21-latce gorący napój z... amfetaminą. Po przeszukaniu mieszkania 19-latka mundurowi znaleźli tam blisko 40 gramów białego proszku, które ukrywał na talerzu w lodówce, pod łóżkiem i w plecaku.
Decyzją sądu młody mężczyzna trafił na trzy miesiące do aresztu, gdzie poczeka na sądowy proces. Grozi mu wyrok nawet 10 lat więzienia.
Czytaj Super Express bez wychodzenia z domu. Kup bezpiecznie Super Express KLIKNIJ tutaj!